Sobota jakoś tak szybko nadeszła, że nawet nie zauważyłam, Ruda Ewka kopnęła mnie w kostkę, bo przygotowała leczo, więc podrzuca Wam przepis... skorzystacie? Bo ja już mam kilka słoików ;)
Uwielbiam cukinie. Jest to jedno z moich
ulubionych warzyw. Niestety, nie rośnie u mnie w ogródku bo „moje” ślimaki
lubią ją chyba tak samo jak ja… Ostatnio uznałam, że czas pobawić się z nią.
Jako że mój piekarnik chwilowo zepsuty nie pokażę Wam jak zrobić najprostsze
muffinki z cukinii, ani jak zrobić czekoladowe ciasto cukiniowe... ale może
jeszcze będzie okazja!
Cukinia jest delikatna w smaku, zawiera potas, żelazo, magnes. a także witaminę C, K,
PP i B1, beta karoten (tak, on kryje się nie tylko w marchewce;)) Zaletą
cukinii jest to, że nie odkładają się w niej metale ciężkie. Ważne jest w niej
też to, że odkwasza organizm.
Zaproszę Was na obiad - jeden z moich
ulubionych letnich obiadów. Może trochę pracochłonny, ale za to pyszny.
Dodatkowo podpowiadam, że ten obiad możecie też zamknąć w słoiku i wyciągnąć w
chwili, gdy okaże się, że nie macie pomysłu, co podać albo… zaczytacie się, a
dziecko/mąż/rodzic/znajomy zapyta „co na obiad?”.
Leczo z cukinią w roli głównej
-cukinie
-papryki (u mnie biała przede
wszystkim, ale możecie wymieszać wszystkie kolory)
- cebula
- pomidory (świeże lub z puszki)
- kiełbasa (lub w wersji wege – bez
kiełbasy, ja nawet bardziej lubię bez)
I teraz proporcje – cóż…
zależy co lubicie. Dla mnie leczo to przede wszystkim cukinia i pomidory. Tym
razem robiłam duuuże ilości, bo część chciałam zawekować i mieć taki słoik na
zimę. Myślę, że na obiad dla 3-4 osób wystarczy Wam około 3-4 cukinii, 3 białe
i 2 czerwone papryki, jedna cebula i kiełbaska.
Co robimy? Kroimy…
Wszystko. Cukinię w nie za cienkie półplastry, paprykę w kostkę lub paski,
cebulę w kosteczkę. Wszystko podsmażamy – ja robię to po kolei. Osobno cukinie,
osobno paprykę i cebulkę. Później wrzucam wszystko do garnka i duszę dodając pomidory
(jeśli świeże trzeba je pokroić. Z puszki polecam już krojone). Dusząc do
miękkości przyprawiamy – sól i pieprz moim zdaniem wystarczą, ale możecie
spróbować dodać odrobinę rozmarynu, też całkiem niezły efekt.
I tak dusimy do uzyskania
zadowalającego efektu. Czyli jakiego? Warzywa są miękkie, część soku z
pomidorów wyparuje… W tym czasie możecie podsmażyć pokrojoną kiełbasę. Możecie
też wrzucić ją w całości do naszego leczo(najszybsza opcja na zmienienie dania wege
w mięsne). Możecie też ją zupełnie pominąć…
A co zrobić żeby
zachomikować leczo? Przed dodaniem kiełbasy zapakować je do słoików. Możecie wsadzić
do słoików nasze leczo przed dodaniem pomidorów – w końcu puszkę pomidorową
możecie dodać przygotowując obiad. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby w
słoiku było dużo cukinii i papryki – to są te typowo letnie warzywa, których w
zimie nie będzie takich pysznych. Najlepiej jeszcze gorące zakręcić, a później
pasteryzować około 20 minut (słoiki wkładamy do garnka, lejemy wodę „pod
zakrętkę” i gotujemy pod przykryciem.
Nie zapomnijcie na dno garnka położyć jakąś ściereczkę – dzięki temu słoiki w
czasie gotowania nie będą się o siebie i o dno obijać i dzwonić).
Tak zapasteryzowane
słoiki trzymam w lodówce albo w piwnicy. Ostatnio jadłam je w zimie i były tak
samo smaczne jak tuż po przygotowaniu.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...