środa, 30 grudnia 2015

W poszukiwaniu hydraulika - "Pojedynek uczuć" Krystyna Mirek


Kolejny raz Krystyna Mirek, macie już dość? Nie, nie wpadłam po uszy zachwycona stylem tej pisarki, a może... nie, po prostu kiedy trafię na autora, który przypadł mi do gustu szukam na wszelkie sposoby dostępnych książek, by nie wydając zbyt wiele przeczytać jak najwięcej. Jeśli więc łatwo o jego książki w bibliotece to czytam jedna po drugiej.
Czytam właściwie dwie książki, jedna jest nieco trudniejsza, więc idzie mi oporniej, a książka Krystyny Mirek po prostu czyta się sama. Nauczyłam się już - po wielu latach - żeby czytać jedną książkę a nie trzy równocześnie, teraz jedynym odstępstwem jest tablet. Czytam więc jedną wirtualnie, a drugą papierową, bo w różne miejsca różne książki może zabrać.




wtorek, 29 grudnia 2015

#6 Link Party na Poligonie

Kolejny raz mam przyjemność zaprosić Was na Link Party, to już szóste nasze spotkanie.

Częstujcie się kawką... i zaproście nas do siebie!

Tym razem wyjątkowo zabawa potrwa aż tydzień...

a może już zawsze tak będzie?




poniedziałek, 28 grudnia 2015

Wyzwania 2016 do których Was zapraszam

Dla mnie początek roku nigdy nie był dobrym czasem do postanowień, więc zwykle żadnych magicznych list nie robiłam. Wyzwania podejmowałam w lutym lub marcu, kiedy nie mogły się już nazywać rocznymi, ale tym razem chcę spróbować.
Pomyślałam, że z Wami będzie łatwiej, bo być może ktoś z Was zechce dołączyć...

Mam ochotę na trzy wyzwania. Czytelnicze. Finansowe. Nowe.

sobota, 26 grudnia 2015

Prezent dla Małej Księżniczki

Razem z zaszczytem bycia matką chrzestną przypadło mi kupowanie prezentów, nie tylko dla chrześnicy, ale także dla jej starszej siostry. Bo przecież nie może być tak, że młodsza dostanie więcej prezentów niż starsza! Sprawiedliwość musi być... 




czwartek, 24 grudnia 2015

Czy byłam grzeczną dziewczynką w tym roku...

Kochani, czas prezentów!

Wspominałam już, że kupiłam ich całą masę...

Poniżej nasza choinka, pierwsza ubierana przez Dziecia. Dobrze, że mamy plastykowe bombki ;)

Kilku prezentów już pod nią brakuje, bo niektóre musiały dotrzeć wcześniej do grzecznych Dzieci.

Tak to wygląda u mnie - do zdjęcia. Teraz paczki czekają już w dwóch skrzyniach, gotowe wyruszyć jutro pod odpowiednie choinki!



środa, 23 grudnia 2015

zaśnieżone miasto w oknie - ozdoba handmade

 Śniegu za oknem brak, więc o atmosferę trzeba starać się podwójnie... albo i potrójnie. Więc działam jak mogę ;)

Zdjęcie nie jest najlepsze, a w oknie wychodziło w ogóle fatalnie, niestety, nic lepszego nie udało mi się zrobić.





poniedziałek, 21 grudnia 2015

#5 Poligonowe Link Party

Nadal zapraszam Was na Świąteczne Link Party. To zaproszenie jest aktualne do końca roku, mam więc nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi artykułami dotyczącymi świąt, prezentów, strojów, tradycji, a może sylwestrowych szaleństw, przepisów na pyszne przekąski na imprezę i postanowień?

Choinki w moim domu - handmade

Kolejna ozdoba świąteczna zagościła w moim domu.
Tym razem to choinka z wacików, miały być również bombki w postaci koralików, ale jakoś mi nie pasują...




piątek, 18 grudnia 2015

Grudniowe Wyznania




Zabawa pochodzi z bloga Matki Puchatki, nie mogłam się oprzeć i też postanowiłam się pobawić... 
Poniżej zasady:

1. Kopiujemy obrazek ( możecie go dowolnie przerobić )
2. Odpowiadamy na pytania - interpretacja, przedstawienie, forma, długość - dowolne
3. Nominujemy do odpowiedzi kilka osób i krótko piszemy, dlaczego właśnie one
4. Wrzucamy swój wpis w link na dole strony - u Matki Puchatki 

I dodam od razu, że bez nominacji też można wziąć udział, ale ja postanowiłam zaprosić Was wszystkich, którzy tu zaglądacie, więc czujcie się nominowani!

czwartek, 17 grudnia 2015

Wkurza Cię teściowa?! To poczytaj o tej! "We dwoje" Katarzyna Woźniczka

Narzekasz na teściową?! Przeczytaj tę książkę! 
Moja teściowa jest całkiem w porządku, ale po przeczytaniu tej pozycji doceniam ją jeszcze bardziej! Choć to nie o teściową w książce chodzi, jawi się jako dość barwna postać.  





środa, 16 grudnia 2015

Moje kontrolowanie wydatków po raz pierwszy

Wiele razy zabierałam się za kontrolowanie naszych wydatków, ale nigdy nic mi z tego nie wychodziło. Nie robiłam tego systematycznie, więc umykały nam jakieś kwoty, albo mąż nie wziął rachunku i nie pamiętał ile wydał. Ogólnie zawsze okazywało się, że gdzieś znikło kilkaset złotych. Próbowałam aplikacji w telefonie, exela w kilku wersjach, ale nic nie było odpowiednie. Wielokrotnie ściągałam tabelki z różnych blogów, dzieliłam zakupy na jakieś osobne kategorie i nic mi to nie dawało! Bo po co mi wiedzieć ile kupiłam kartonów mleka?!



wtorek, 15 grudnia 2015

#4 Poligonowe Link Party

W poprzedni wtorek nie było Party, ale ciągle trwa Świąteczne Link Party, na które Was zapraszam. Niech trwa cały miesiąc a Wy dzielcie się tam wszystkimi okołoświątecznymi wpisami...

Dziś jednak chcę kolejny raz poprosić Was o podzielenie się ze mną swoimi wpisami z ostatniego tygodnia! Co się działo u Was ciekawego?



poniedziałek, 14 grudnia 2015

Jak nie zaoszczędziłam 1300zł w ciągu roku

Na początku roku pojawił się wpis 52 tygodnie oszczędzania, miałam ambitny plan by odłożyć tę całkiem sporą sumkę małymi kroczkami. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie nagięła zasad...

Wszystko opierało się na tym, by każdego tygodnia odłożyć taką kwotę jaki tydzień roku wskazuje kalendarz. Można wybrać, czy kwota ma rosnąć czy maleć, więc w pierwszym tygodniu stycznia odkładamy 52 zł albo 1 zł. Wiedziałam jednak, że ani w styczniu, ani tym bardziej w grudniu nie odłożę ponad dwustu złotych, więc odkładałam tyle ile byłam w stanie wykreślając odpowiedni tydzień. Szło mi nawet sprawniej niż według pierwotnego założenia, ale...

No właśnie, piszę tu oficjalnie, że nie udało mi się podołać... 
do maja szło całkiem całkiem, niestety podczas izolacji domu - zaplanowany wydatek, zachciało nam się zrobić taras - wydatek nieplanowany i 800zł wyfrunęło z mojego słoika. Czyli wszystko wyfrunęło... nie poddałam się, bo w końcu miałam jeszcze pół roku, wierzyłam, że jest minimalna szansa na nadrobienie straty... i do września odłożyłam 600zł. Po roku w słoiku miał być nieco ponad 1300zł, gdyby nie taras miałabym we wrześniu 1400 i mogłabym być z siebie dumna...  ale na początku października mąż dorwał okazję na opony i moje 600zł kolejny raz znalazło lepsze zajęcie poza słoikiem. Wtedy się poddałam. Nie było już szans, postanowiłam poszukać innej metody...

Niedługo potem trafiłam na bloga Oszczędnickiej i wpadłam po uszy! Pisze konkretnie, na własnym przykładzie, jest w tym szczera i autentyczna. 
Postanowiłam, idąc za jej przykładem, rozgryźć nasze wydatki. Ja jestem chomikiem - finansowym również, lubię MIEĆ pieniądze, mój mąż z kolei kiedy MA pieniądze to znaczy, że JEST CO WYDAĆ i wydaje. Więc oszczędności raczej nas omijają... 
Mamy oczywiście zaplecze finansowe, ale jest to suma, której nie ruszamy, bo nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. Ale chciałabym mieć takie bieżące oszczędności, kilka groszy odłożone każdego miesiąca, żeby nazbierać na jakiś wyjazd choćby weekendowy, żeby mąż mógł kupić sobie telewizor, a ja piec. Cokolwiek, żeby nie żyć od wypłaty do wypłaty.

Macie ochotę poczytać o moim nowym sposobie kontrolowania wydatków i odkładania chociaż niewielkich sum?


niedziela, 13 grudnia 2015

Nominacja do Liebster Blog Award 2015

NOMINACJA DO LIEBSTER BLOG AWARD 2015



Mama24h nominowała mnie do Liebster Blog Award 2015, nie macie pojęcia jak bardzo byłam zaskoczona i jak miło mi się zrobiło. Jednak kilka dni musiałam dojrzewać do tego by opowiedzieć coś o sobie... Zacznę od odpowiedzi na Jej pytania, potem wyjaśnię zasady, nominuję kolejnych 11 osób i zadam im pytania. Macie ochotę dowiedzieć się czegoś o mnie?




1. Czym jest dla was szczęście?

Szczęście... hmmm nasuwają mi się dwie odpowiedzi. Jedna: wstaję rano i sama potrafię się umyć, ubrać i zrobić sobie kawę. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jakie to szczęście! 
Ale szczęściem dla mnie na pewno jest to, że budzi mnie uśmiech mojego synka, często kawa podana przez męża do łóżka. W ogóle moje życie składa się z mnóstwa małych szczęść...

2. Gdzie widzicie się za 10 lat?

W tym samym domu, z tym samym mężem, być może już z dwójką dzieci. Może z jakimś zwierzakiem do kompletu. Miło byłoby mieć jakieś zajęcie dające jakieś choćby niewielkie pieniążki. Może coś swojego... kto wie!

3. Czego nie lubicie robić?

Nie lubię prasować. Wszystko inne lubię, naprawdę! Jedyne co mi przyszło do głowy to prasowanie! 

4. Która pora roku najbardziej wam się podoba i dlaczego?

Lato. Jest ciepło, leniwie, dni są długie i zawsze znajdzie się jakaś okazja by spotkać się ze znajomymi albo zrobić grilla. 

5. Co skłoniło was do założenia bloga?

Bloga pisałam przez wiele lat, potem pewne wydarzenia sprawiły, że nie miałam ochoty prowadzić go dalej, bo przypominał mi o czymś, co się skończyło. Chciałam zacząć na nowo, tak jak zaczynałam nowe życie. Bloga w założeniu miałam prowadzić z siostrą i miał dotyczyć codzienności każdej młodej mężatki, a potem młodej mamy. 


6. Wolicie dawać czy brać?

Wiadomo, że dawać. I brać też, bo przecież to co dajemy wraca do nas! 


7. Jakie zwierzę najbardziej was przypomina i dlaczego?

Korci mnie, żeby napisać LENIWIEC. hmmmm podpowiedzcie, jakie zwierze dużo gada, uwielbia ustawiać innym życie, uważa że zawsze ma racje i się wtrąca?! Gdybym wysysała krew napisałabym, że komar, ale jednak nie wysysam... aż tak źle ze mną nie jest,

8. Wolicie siedzieć nocami czy wstawać wcześniej?

Stanowczo siedzę nocami. Poranne wstawanie to coś strasznego! Nie umiem tylko wyjaśnić tego synowi... Gdy poznałam męża zaczynaliśmy wieczór o 22,00 od kawy, kolejna przypadała koło północy, a bywało, że potem jeszcze jedna lub dwie... 


9. Skąd czerpiecie inspiracje do swoich postów?

Z życia. Piszę o tym, co czytam, co gotuję, co robię. Ale przeglądam miliony stron, zawsze mam kilkanaście otwartych stron w przeglądarce, bo na każdej stronie znajduję odsyłacz do kolejnej genialnej. 


10. Gdybyście mogli wybrać jedno miejsce na ziemi do spędzenia tam życia, gdzie by to było?

Ważne, żeby było morze i plaża. I moi bliscy. I dostęp do książek. I dużo kawy.


11. Jakie książki czytujecie?

Właściwie wszystko, co wpadnie mi w ręce. Trudno określić, bo lubię ambitniejszą literaturę, biografię, kryminały, poezję, ale czasami prosty romans. Zależy od humoru, czasu, no i właściwie często czytam dwie lub trzy książki w tym samym czasie...



Na czym to polega? Wyjaśnię zanim nominuję kolejnych szczęśliwców...
„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na jedenaście pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im jedenaście pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”



  1. http://apocomitobylo.blogujaca.pl/
  2. http://thestyleresearcher.blogspot.com/
  3. http://matkapuchatka.blogspot.com/
  4. http://oszczednicka.pl/
  5. http://www.booksandbabies.pl/
  6. http://www.mamydopogadania.pl/
  7. http://matkanaprowincji.blogspot.com/
  8. http://helpmecreate.pl/
  9. http://emaliowanyczajnik.pl/
  10. http://www.blogczekolady.pl/
  11. http://im-yw.blogspot.com/

i moje pytania:

  1. Dlaczego piszesz bloga?
  2. Widzisz spadającą gwiazdę, jakie myślisz życzenie?
  3. Zdradź nam trzy swoje dziwactwa
  4. Niespotykana umiejętność jaką posiadasz to...
  5. Podaj tytuł książki, która Cię poruszyła, wzruszyła, zmieniła Twoje spojrzenie na życie/świat
  6. Wymienisz pięć swoich zalet?
  7. Jaki dostałaś/dostałeś najpiękniejszy prezent w życiu?
  8. Masz już postanowienie na kolejny rok? Jeśli tak to jakie?
  9. Kawa czy herbata?
  10. Najważniejsze wydarzenie 2015 roku?
  11. Chętnie poznam Twoje motto

piątek, 11 grudnia 2015

Od progu świątecznie - wianek z bombek handmade


Muszę powoli zacząć zapraszać święta do domu... łatwo nie jest, ale działam.
Wieniec z bombek był moim marzeniem od dawna! 


Brak mi było odwagi, żeby zniszczyć tyle bombek - zawsze tak mam... w końcu postanowiłam spróbować. Styropianowy krążek miałam, aczkolwiek okazał się zbyt mały by w środku zmieścić świecę, więc dowiązałam mu wstążeczkę i zawiesiłam na drzwiach.



Sami możecie ocenić jak mi wyszło...
Wiem, że powinno być nieco więcej bombek, ale jak na pierwszy raz jestem całkiem zadowolona...
Całość kosztowała mnie około 20zł - koszt bombek, pistolet na klej i wianek miałam w domu, więc tego nie wliczam w wydaną kwotę.
Poszło całkiem szybko, a efekt jest zadowalający...

A Wy, robicie ozdoby świąteczne?

wtorek, 8 grudnia 2015

Renifer, który przywiózł św. Mikołaja i został

Wczesnym rankiem 6 grudnia obudził nas pukając w okno...
i tak sobie siedzi i zagląda pilnując Dziecia, żeby był grzeczny...
Szukamy dla niego imienia... jakieś propozycje?




Jeśli ktoś miałby ochotę na wzór to chętnie się podzielę...
znalazłam zdjęcie w sieci, ale niestety nijak nie mogę odkryć kto opublikował je jako pierwsze. Wzorując się więc na nim stworzyłam własnego renifera i umieściłam w oknie :)


sobota, 5 grudnia 2015

Przedświąteczne porządki cz. IV - Łazienka

ŁAZIENKA

Ostatni punkt podróży. Jeśli chodzi o sprzątanie... bo przecież jeszcze długa droga przed nami...
trzeba się w końcu zabrać za ozdoby!!!! 



  • Fugi i płytki do wyszorowania.
  • W moim przypadku do umycia panele na suficie
  • Przegląd szafek i sprawdzenie dat kosmetyków. Tutaj następuje wyrzucenie starych, te w terminie, których nie używam i nie mam zamiaru do rozdania, reszta projekt denko! czyli zużywam a nie kupuję nowych! 
  • Znaleźć rozsądne miejsca dla kosmetyków, by wszystko było pod ręką.
  • Umycie lampy
  • Umycie bojlera 
  • Umycie grzejnika i wszystkich rurek.
  • Wyszorować wannę i umywalkę.
  • Umyć lustro. Pianką do golenia, żeby nie parowało.
  • "Wyprać" pralkę.
  • Umyć podłogę.


I to by było na tyle. Sporo. Na szczęście do świąt jeszcze daleko. 
Im szybciej uporamy się z porządkami i przypilnujemy, żeby nam się nic nie nawarstwiło znowu tym więcej czasu będziemy mieli dla bliskich.
Jednak najważniejsze jest w świętach własnie "bycie" z najbliższymi, a nieumyte okna, podłogi czy pełen kosz na pranie nie są istotne ani trochę! Pamiętajmy o tym...

A teraz... bierzmy się za robienie ozdób!Co Wy na to?





czwartek, 3 grudnia 2015

Przedświąteczne porządki cz. III - kuchnia

KUCHNIA

O wiele chętniej zabrałabym się za łazienkę, jakoś kuchnia przeraża mnie straszliwie! Może dlatego, że jest raczej duża, a łazienkę mam maluśką i wydaje mi się, że szybciej by poszło...



  • Najpierw wnętrza szuflad - bo mniejsze niż szafki ;) nie, nie przewiduję polerowania wszystkich łyżeczek, ale ciągle pracuję nad tym, by chaos w chochlach, tłuczkach, wałkach i reszcie został ogarnięty. Na szczęście szuflada z pojemnikami jest już ogarnięta!
  • Potem szafki, wszystko wyjąć, umyć je, ułożyć z powrotem. Wprowadzając ewentualne ułatwienia - np. trzymam talerze w miejscu zupełnie niewygodnym. Dopiero pisząc teraz to zrozumiałam, a jeszcze ciekawsze jest to, że po prostu wystarczy zamienić zawartość dwóch półek w różnych szafkach. Banalne, a jak będzie teraz wygodnie!
  • Sprawdzić daty ważności wszystkich produktów. Przy okazji zrobić spis brakujących lub kończących się rzeczy.
  • Zaraz potem należałoby umyć fronty szafek
  • I trudniejsze - umyć wierzch szafek, i pamiętać w końcu by rozłożyć na nich papier, żeby kolejnym razem nie trzeba było myć!
  • Zadbać o deski! Koniecznie. Kilka powinnam już dawno wyrzucić. Najwyższy czas.
  • Wyczyścić piec i piekarnik.
  • Wyczyścić okap i wymienić filtr.
  • Rozmrozić lodówkę.
  • Do umytej lodówki włożyć talerzyk z sodą 
  • Wyczyścić mikrofalówkę.
  • Umyć płytki na ścianach.
  • Umyć okna.
  • Wyprać firanki.
  • Wymienić wszystkie ścierki, szmatki, gąbki. 
  • Umyć lampę.
  • Umyć podłogę.



Jeśli o mnie chodzi na razie jestem na dobrej drodze, choć jeszcze kilka szafek mi zostało z poprzednich części. Kuchnia czeka, ale nie mogę zbyt długo zwlekać, bo czuję, że spędzę w niej duuuużo czasu. No ale chyba zacznę dopiero w poniedziałek...






LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...