piątek, 13 lutego 2015

szybki i prosty prezent na walentynki

Nie każdy uznaje walentynki za święto,  które warto obchodzić.  Mnie ono do szczęścia nie jest potrzebne, ale liczę na to, że mąż poda mi kawę do łóżka :) dlatego ja mam dla niego drobiazg na wieczór. 

 

Wystarczy wydrukować grafikę i przykleić. 

A może lepszy byłby kubek pomalowany farba tablic owa. ...
codziennie można zostawiać nowe wyznanie ;)


I słoik slodkosci. W moim akurat różne herbatki. Ale i na czekoladki się nadaje. Co kto lubi...



Niewielki haft mógłby ozdobić na przykład kartkę.  Niekoniecznie ścianę ;)


Pewnie są i tacy, którzy o walentynki chyba zapominają.  Cóż. .. jak widać nie potrzeba ani wielkich pieniędzy ani dużo czasu. A czasem drobiazgi znaczą o wiele więcej niż wielkie prezenty ;)
Kawa czy śniadanie podane ukochanej osobie to piękny prezent!!! I nic nie kosztuje...

sobota, 7 lutego 2015

Pierwsze postanowienie - oczyszczenie kontaktów


Od pewnego czasu moje życie w dużej mierze składa się z list. Zapisuję niemal wszystko doprowadzając męża do szału! Trudno. Mniej rzeczy muszę pamiętać, kiedy mam listę zakupów, listę rzeczy do zrobienia na kolejny dzień, zaplanowane na tydzień obiady. Mam roczną listę rachunków, spis urodzin moich bliskich, listy prezentów na różne okazje - w dodatku od dwóch lat kupuje prezenty z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, co pozwala mi zaoszczędzić sobie stresu kilka dni przed świętami...

Listy te zwykle robię na skrawkach papieru, wtykam do kalendarza i zaglądam jak muszę, ale postanowiłam, że czas to zmienić. Zrobię sobie ładne tabelki i nadal moim listom nowy wymiar.

Dwie już wiszą na lodowce, dwie trzymam na specjalnej tablicy. Ale to jeszcze nie to, o co mi chodzi :)

Segregator leży w kuchni, która ostatnio wieczorami jest moim centrum dowodzenia.

W segregatorze kolorowe kartki, tabelki, koszulki, wydruki na kolejne 11 miesięcy.

Wszystko pod ręką, uwielbiam wieczorami tam zaglądać, więc i na bieżąco wszystko uzupełniam....

a wśród list postanowienia na najbliższy rok...


12 postanowień, po jednym na każdy miesiąc, choć oczywiście niektóre wprowadzam w życie równocześnie i niekoniecznie przez cały miesiąc...


Też tak macie, że widząc na ulicy znajomą osobę macie ochotę wleźć w krzaki byleby z nią nie rozmawiać?

Mnie się zdarzało. Idiotyzm.

Zawsze potem bluzgałam na siebie w myślach...


Prawda jest taka, że mam na fb całe mnóstwo "znajomych", z którymi nie utrzymuję kontaktu, których znam z jednej imprezy, albo wcale nie chcę mieć ich w znajomych...

Moja książka telefoniczna pęka w szwach, a znaleźć można w niej numery do ludzi, którzy już sto razu zmieniali swój numer, albo od 15 lat na oczy ich nie widziałam!

Teraz już wiecie co zmieniam najpierw...?





Wyczyściłam kontakty na fb.

Usunęłam połowę książki telefonicznej.

Zrezygnowałam z "lubię to" na połowie stron! i czasem sama się dziwiłam jakim cudem trafiło to na tę listę!

Na tablicy ukryłam informację od ludzi, z którymi nie muszę być na bieżąco... i o wiele przyjemniej zaglądać na fb :)


ale to nie wszystko...

te wirtualne spotkania zamieniam na realne!

Dlatego ludzi, których chcę spotykać zaprosiłam na kawę... i na lody... i na gofry... i na ciasto! a co!

Takie spotkania zaliczyłam w styczniu 2, dwa mam już za sobą w lutym.

nie jest to może rewelacja, ale też nie o rekordy chodzi.

Ważne, że spotkałam się z ludźmi, których lubię, było to spotkanie twarzą w twarz, przy pysznej kawie, z plotami...

i że na pewno to powtórzymy!

kolejnym, osobnym ze względu na rozmiar, postanowieniem jest czyszczenie mojego maila. Wstyd przyznać, ale nigdy tego nie robiłam... także dużo roboty mnie czeka!


czwartek, 5 lutego 2015

52 tygodnie oszczędzania i inne minisposoby


Rok oszczędzania

takie jest jedno z moich postanowień.

choć oczywiście miałam problem z wyborem sposobu oszczędzania, bo przecież możliwości jest tak wiele...

najchętniej spróbowałabym wszystkich, ale wszystkiego się nie da, bo na pewno nic by mi z tego nie wyszło...



1. 52 tygodnie w słoiku

W każdym tygodniu roku odłożę kwotę odpowiadającą trwającemu tygodniowi.

w pierwszym 1 zł, w drugim 2 zł, w ostatnim 52 zł.

Po roku będę miała 1378 zł

całkiem niezła kwota...


no ale zbyt dobrze siebie znam i wiem, że pewnie niewiele by z tego wyszło...

więc wydrukowałam listę tygodni, zrobiłam miejsce na datę i kwotę.

i wrzucam tyle ile mogę w danym tygodniu skreślając konkretna kwotę.

Minęło 5 tygodni, a w słoiku jest 200 zł, czyli skreśliłam 52, 51, 50, 24, 23.


2. Zaokrąglone zakupy

Niektóre banki oferują taką usługę automatycznie, niestety u mnie jej nie ma,

dlatego mam zamiar każdą wydaną kwotę zaokrąglać do równych 10 zł. Może nie nazbieram ogromnej sumy, ale na pewno coś się uda odłożyć.


Z tym, że postanowiliśmy kwoty odłożone z zakupów przeznaczać na przyjemności, np. kino.

Od czasu do czasu należy nam się coś od życia, a w ten sposób nie ubędzie z bieżących pieniędzy.


3. Lokata

Ponieważ część pieniędzy mamy na koncie oszczędnościowym, a przez najbliższe trzy miesiące nie powinny być nam potrzebne postanowiliśmy zostawić część na wszelki wypadek, a resztę wpłacić na lokatę, w ten sposób po roku mamy szansę na kilkaset złotych. W grudniu przyda się na prezenty...


4. Zachcianki

Można również odkładać pieniądze, gdy uda nam się zrezygnować z czegoś np. podczas zakupów.

chipsy i duża cola albo 10zł odłożonych w słoiku...



pomysłów na oszczędzanie jest na pewno o wiele więcej...

jak na przykład planowanie posiłków na miesiąc lub chociaż tydzień, większe a rzadziej zakupy, więc i mniej się wydaje. To też działa, chociaż w styczniu nie udało mi się zliczyć ile w ten sposób zaoszczędziłam. Ale zaoszczędziłam na pewno, skoro w słoiku mam już odłożoną jakąś kwotę :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...