Cóż, nie będę ukrywać, że na książki się rzucam jakbym żadnej nigdy nie widziała. Tak samo było tym razem, co prawda musiała kilka dni odczekać, ale jak już ją dorwałam to nie mogłam się oderwać...
Zacznę może od tego, że jest prześlicznie wydana, trzymać takie cudo w dłoni to sama przyjemność! A do tego przepiękne rysunki! Jest to śliczny dodatek do świetnej treści...
Początkowo się nieco pogubiłam, bo bohaterką jest Karolina, a potem nagle staje się nią tytułowa Róża... ale nie martwcie się, wszystko jest jasne, po prostu jak się czyta książkę o drugiej w nocy to wiecie, różnie bywa... ;)
Bohaterka jest nauczycielką, żoną, kobietą pragnącą dziecka... odkrywa jednak, że mąż od dłuższego czasu prowadzi intensywne rozmowy z przyjaciółką z dawnych lat. Być może odkryte przez nią rozmowy nie wskazują na pełne namiętności spotkania, ale czarno na białym widzi, że jej nie kocha. Nie widzi, więc sensu by być z kimś, kto tego nie chce.
Chociaż historia bohaterki jest smutna i pełna tragedii to jednak jest piękna. I genialnie opisana. Czułam się, jakbym towarzyszyła jej we wszystkich wydarzeniach. I zmuszona zostałam do przemyślenia wielu kwestii...
To pierwsze moje spotkanie z autorką, ale mam ogromną ochotę na więcej! Mam nadzieję, że dopadnę Jej debiutancką książkę i że jeszcze niejedna przede mną!!!
Jeśli nie znacie tej historii to koniecznie sięgnijcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...