W styczniu udało mi się przeczytać 13 książek, dodatkowo
dwie kolejne rozpoczęłam i jestem w trakcie.
Jako, że czytam jedną papierową i jedną elektroniczną w tej samej
chwili.
Te 13 książek to dokładnie 4446 stron oraz 32,8cm.
Przypominam, że mam zamiar przeczytać 52 książki w tym roku
(minimum) oraz 157cm. Chyba jestem na
dobrej drodze!
Udało mi się poznać trzy nowe autorki.
Agatą Passent jestem zachwycona, żałuję, że wcześniej nie
trafiłam na żadne jej felietony! Bardzo przyjemnie było dawkować sobie jej
myśli każdego dnia. Mam w planach sięgnąć po więcej.
Książki Wioletty Sawickiej przeczytałam wszystkie, bo autorka
napisała tylko te trzy tomy. Tylko, choć to ponad 1000 stron! Ale jak ktoś
przeczytał pierwszy tom („Wyjdziesz za mnie, kotku?”) to chyba musiał sięgnąć
po kolejny tom („Będzie dobrze kotku”) z samej ciekawości, co u bohaterów... no
chyba, że ja się tak z nimi zżyłam. Z kolei zakończenie drugiego tomu sprawiło,
że musiałam po prostu wiedzieć, czy los utrze nosa Patrykowi, więc od razu
sięgnęłam po trzeci tom – „Jeśli się odnajdziemy”.
Trzecią nowością i bardzo przyjemnym odkryciem jest
Agnieszka Krakowiak-Kondracka i jej „Cudze jabłka”, to druga powieść tej
autorki i na pewno jeśli będę miała możliwość sięgnę po jej debiutancką
książkę.
Magdaleny Witkiewicz książki już kiedyś wpadły mi w ręce,
choć nie umiałabym w tej chwili przytoczyć tytułu, to jednak nazwisko
skojarzyło mi się bardzo dobrze, a już tytuł „Moralność pani Piontek”
zaintrygował do tego stopnia, że nie mogłam jej nie przeczytać! Ale o niej
dopiero w środę się rozpiszę na blogu!
Oprócz tego sięgnęłam po aż siedem książek Katarzyny
Michalak i to nadal nie jest koniec, bo akurat w najbliższej bibliotece jest
jeszcze spory zapas tytułów, których nie znam! Także cierpliwości! O jednej z
tych książek jeszcze na blogu nie pisałam, powód jest prosty – po przeczytaniu
okazało się, że zaczęłam od trzeciego tomu. Także muszę doczytać poprzednie dwa
i na pewno o niej wspomnę!
Pozostałe książki tej autorki to dwie trylogie.
„Sklepik z
niespodzianką...” opowiada o losach trzech kobiet. Najmłodsza Bogusia otwiera
tytułowy Sklepik z niespodzianką, zaprzyjaźnia się z kilkoma osobami z
Pogodnej, między innymi radną Adelą – bohaterką drugiego tomu. Jednak od samego
początku najbardziej intrygowała mnie Lidka, która niestety jest bohaterką
dopiero trzeciego tomu. No i była to dla mnie najciekawsza książka. Brakuje mi
jeszcze czwartej historii – losów Stasi, pewnie byłaby to barwna opowieść.
Druga trylogia tej autorki to seria kwiatowa. W „Ogrodzie Kamili” poznajemy młodą dziewczynę zupełnie zagubioną w świecie, ale oczywiście
spełniają się wszystkie jej marzenia – co, niestety, okazuje się podłą intrygą.
Zaprzyjaźnia się jednak ze swoją sąsiadką, o której losach czytamy w „Zaciszu Gosi” i niewątpliwie jesteśmy wstrząśnięci jej historią, bo ile jest w stanie
udźwignąć nieszczęść jedna osoba... Dopiero trzeci tom, czyli „Przystań Julii”pokazuje w miarę poukładane życie wszystkich bohaterek.
Po przeczytaniu takiej ilości książek tej autorki mogę z
czystym sumieniem napisać, że okropnie drażnią mnie wszelkie zdrobnienia imion
dorosłych albo nawet bardzo dorosłych bohaterek! W dodatku ich naiwność nie zna
granic... nie wspomnę już o tym, że los
jest dla nich łaskawy, mają marzenia – proszę bardzo, na ich drodze stają
właściwe osoby. Może nie zawsze jest sielankowo, bo albo maja straszną
przeszłość albo jednak los rzuca jakieś kłody pod nogi, ale raczej w kwestii
miłosnej niż samych marzeń... cóż, też bym tak chciała. Nie rozumiem zabiegu autorki, który powtarza się regularnie w każdej z książek - używa archaizmu "li tylko" - po co?! nie mam pojęcia!
„Dla Ciebie wszystko” Katarzyna Michalak - kilka słów w lutym!
„Moralność pani Piontek” Magdalena Witkiewicz - już w środę na blogu
„Sklepik z niespodzianką. Adela” Katarzyna Michalak - zapraszam w środę!
„Sklepik z niespodzianką. Lidka” Katarzyna Michalak - zapraszam w lutym!
A jak Wam idzie czytanie? Może coś mi polecicie na luty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...