Dobra, nigdy nie robiłam krokietów, ale tak sobie myślę, że chyba czas najwyższy! Szczególnie, że jak Ewka o tym pisze to wygląda to na całkiem proste... chyba mam plan obiadowy na najbliższy tydzień ;)
Byłam
ostatnio z synem na zakupach. Kiedy kupowałam pieczywo on podbiegł do stoiska
mięsnego i zaczął wybierać szyneczkę, ale jego uwagę przykuło coś jeszcze.
-Mamusiu,
jeszcze tego paluszka! – no i byłam pewna, że chodzi o jakąś parówkę. Ale nie! Moje dziecię uparcie wpatrywało się w krokieta. Dostał, zjadł a ja uznałam, że
przecież można zrobić krokiety. Zwłaszcza, że i ja uwielbiam!
No
to do dzieła. Dziecię do przedszkola, matka do kuchni ;)
Za
krokiety z mięsem najlepiej zabrać się…po rosole. Już mówię o co mi chodzi. Na
czym gotujemy rosół? Na mięsie i warzywach. Z czego robimy farsz do krokietów?
Z mięsa i warzyw. No to już wiecie o co mi chodzi? Do niedzielnego rosołu
dodałam więcej mięsa i na drugi dzień przemieliłam w maszynce – mięso, marchewki,
pietruszki i dobrze opłukaną kapustę kiszoną (opłukana bo moje dziecię nie lubi
kapusty i chciałam żeby smak był mniej wyczuwalny).
Od
czego zaczynamy? Od naleśników.
Składniki
miksujemy, dajemy ciastu chwilę odpocząć i smażymy. Powiem Wam, że ja dolewałam
więcej wody bo ciągle ciasto wydawało mi się za gęste. Dzięki jajku naleśniki
będą bardziej elastyczne i nie powinny pękać przy zwijaniu (teoretycznie, moje
niestety trochę popękały, ale w niczym to nie przeszkodziło). Możecie też
zrobić wersję mąka-woda/mleko i też powinno być ok.
Kiedy
naleśniki już stygną zabieramy się za farsz – mielimy mięso w maszynce dodając
przyprawy, ugotowane warzywa itp. Smak dopasujcie do swoich preferencji.
Co
dalej? Zwijanie… Możecie oczywiście z jednego naleśnika zrobić jednego
krokieta. Możecie też spróbować inną metodę.
Układacie
naleśniki obok siebie tak,żeby ich brzegi na siebie zachodziły. Na środek
nakładacie farsz i… Zawijacie całą długość. Później kroicie – możecie sami
zdecydować o wielkości.
Panierowanie
– jajko – bułka tarta – patelnia.
Nie
będę próbować mówić Wam, że robienie krokietów to szybka sprawa. Trochę trzeba
przy patelni postać. Ale warto. Jeśli chcecie zrobić inne krokiety – droga
wolna! Ja uwielbiam krokiety ze szpinakiem i serem feta (i sporo czosnku;) ), z
kapustą i grzybami czy z farszem takim jak do ruskich pierogów. Ograniczają Was
kubki smakowe tylko.
U
mnie w domu krokiety gościły na stole zawsze na Sylwestra – barszczyk i
krokiety były stałym punktem spotkań rodziców ze znajomymi. Polecam Wam to jako
danie gorące na różnego rodzaju przyjęcia. Gotowe krokiety możecie odgrzać w
mikrofalówce lub w piekarniku. No i
możecie je też zamrozić żeby w razie braku pomysłu na kolację wyciągnąć i
rozmrozić.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...