Mam przyjemność przedstawić Wam kolejny mój patronat! "Rachunek obcego sumienia" to książka niełatwa, ale bardzo wartościowa. Jeśli nie znacie twórczości Mirosława Prandoty to tę pozycję mogę polecić z czystym sumieniem!
Wydawnictwo Psychoskok zaufało mi już wiele miesięcy temu po raz pierwszy i każde kolejne propozycje współpracy przyjmuję z zachwytem, choć nie będę ukrywać - czasem mam moment wahania, bo ich książki bywają trudne. Trudne dlatego, że poruszają bardzo ważne tematy, ale często równocześnie te, których wolimy uniknąć, sprawa pod dywan, nie ma sensu o tym myśleć... otóż warto!
Tym razem "Rachunek obcego sumienia" - już tytuł mówi, że nie będzie zbyt łatwo i przyjemnie. Tym chętniej sięgam po takie książki, jednak nigdy nie jest tak, że rzucam się na nie zachłannie i czytam do rana, na nie potrzeba o wiele więcej czasu, więc jeśli chcesz się prześlizgnąć przez książkę to raczej szukaj dalej.
To moje pierwsze spotkanie z Mirosławem Prandotą, niewątpliwie pisze w sposób szczególny, ale bardzo dobrze się czyta tę książkę. Porusza ona tematykę II wojny światowej - to chyba jedyny okres historyczny, który przyjmuję w książkach, pozostałe jakoś sprawiają mi trudność. O wojnie nieco wiem, z opowieści rodzinnych więcej niż ze szkoły, to taka tematyka, która mnie przeraża, ale jednak interesuje. Nie przytoczę Wam biografii autora, ale warto poszukać czegoś o nim, bo to wyjątkowo interesujący człowiek, wszechstronnie uzdolniony, z ogromną ilością publikacji i nagród na koncie!
Książka przybliża nam historię trzech osób, przez nie same przedstawiane - stanowczo plus tej książki! I wcale nie jest tak, że każdy żyje sam sobie, możemy odkryć nić, która ich łączy.
Aleksander D. jest profesorem, poznajemy go w chwili, gdy wyrusza poznać swoje korzenie, gdyż był nieślubnym dzieckiem swej samotnej matki, która niedługo po narodzinach sprzedała go pewnej parze. Aleksander mieszka w Niemczech, o rodzicach nie wie wiele: matka była Polką, ojciec Niemcem - a teraz wyrusza by dowiedzieć się, jak potoczyło się ich życie bez niego. Ta podróż i ta wiedza, którą chce zdobyć ma pomóc mu uporać się ze swoimi aktualnymi problemami, bo przecież każdy chce wiedzieć kim jest...
Stary Człowiek do końca pozostaje Starym Człowiekiem, którego imienia nie znamy. Mieszka on w Czarnym Lesie, a więc w małej wsi nieopodal Gdańska, to miejsce, gdzie kiedyś obok siebie żyli Polacy, Niemcy i Żydzi. Dzięki niemu poznajemy losy mieszkańców w różnych okresach, zarówno przed wojną, podczas jej trwania i po niej.
Trzecim bohaterem jest Franz Miller, starszy człowiek, mieszkaniec Bawarii. Poznajemy jego spojrzenie na wojnę, który jest dumny ze swoich przodków, a brutalność tłumaczy jako jeden z obowiązkowych elementów wojen.
Co łączy tych mężczyzn? Tego Wam nie powiem, ale sięgając po książkę poznacie wszystkie odpowiedzi i na pewno nie będziecie tego żałować!
To przede wszystkim książka o wartościach, nie tylko dotyczy bohaterów, ale również czytelników, bo największą zaletą książki jest to, że zmusza nas do przemyśleń, a może i do przewartościowania swojego życia? Kto wie, jaki wpływ będzie miała na Was...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...