Wiecie, że kocham nowe nazwiska. Jak pojawia się polski autor, a ja jeszcze go nie znam to dostaję obsesji po prostu, żeby się przekonać, jak pisze. Tak samo było tym razem. Przyznam się bez bicia, że nowe nazwisko to dla mnie must have bez względu na opis na okładce, więc takie książki biorę w ciemno. Zazwyczaj są to dobre decyzje!
Książka zaciekawiła mnie okładką (tak, jestem taka powierzchowna!), jednak na jej podstawie nie mogłam zupełnie domyślić się zawartości. Bo ja tak sobie lubię zgadywać, co jest w środku... Ale się nie udało.
Jednak już od pierwszej strony polubiłam bohatera, no kto by nie lubił faceta, który uwielbia w pracy schować się pod biurko i pospać sobie... Szaleństwo! Zapałałam więc sympatią i tak mi już zostało. Chociaż były momenty, że wkurzał mnie strasznie, ale swoimi historiami zawsze mnie przekonywał 😉
Ale od początku. Facet śpi. Więc ktoś donosi do szefa o tym notorycznym incydencie, szef więc chce go zwolnić. Naturalna kolej rzeczy... Jednak wystarczy jedna historia i wszystko się zmienia....
Jak nie spanie pod biurkiem to nałogowe leczenie się alkoholem. Też jakoś w pracy nie wypada... Też się komuś nie podoba (co się dziwić!) I znowu ląduje na dywaniku... 😉
Taki pocieszny jest i już. Nie chciałabym z nim pracować, ale czytać o nim... Bardzo chętnie!
Książkę woziłam ze sobą wszędzie przez dłuższy czas, bo tak mi się fajnie brało udział w tych wydarzeniach, że nie chciałam, żeby zbyt szybko się skończyło 🙂
Należałoby dodać, że autor jest twórcą scenariuszy do seriali, które na pewno znacie :) wygooglujcie sobie koniecznie, jeśli mi nie wierzycie... a i fani gier komputerowych pewnie go znają.
Więc czas najwyższy poznać Jego twórczość! Bo warto. Bo jest zabawnie, wzruszająco, emocjonalnie. Bo miło przeczytać dobrą książkę!
To co, czytacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...