Jeśli ktoś czytał jakąkolwiek książkę Krystyny Mirek to wie, że po tę również warto sięgnąć i... nie zawiedzie się! Autorka pięknie opisuje świąteczny czas, choć wcale nie sielsko i przyjemnie, ale może właśnie dlatego warto książkę przeczytać...?
Jeżeli dla Ciebie święta to czas piękny, rodzinny, pełen ciepła i wcale nie przeszkadza Ci pieczenie miliona pierniczków i potem ich lukrowanie, a w wigilijny poranek lepienie stu dwudziestu uszek to warto spojrzeć na święta okiem bohaterów. Bo nie każdy z taką radością wita wszelkie oznaki świąt obecne wokół nas już w listopadzie... niektórzy przestają wchodzić do galerii handlowych, zasłaniają okna a na święta wyjeżdżają - jak Magda, Bartek i Michał. Albo jak Antek nie przepadają za nimi, ponieważ od dawna nie mają prawdziwej rodziny.
Tą czwórkę łączy dzieciństwo, i babcia Kalina - dla Anta prawdziwa babcia, dla pozostałych sąsiadka - żadne z nich nie ma szczęśliwej rodziny. Trójka rodzeństwa została osierocona właśnie w Wigilię i nigdy więcej tych świąt nie obchodziła, Antka ojciec założył nową rodzinę i mimo że było to dawno temu to nawet będąc już dorosłym nie potrafi sobie z tym poradzić.
Antek jest na życiowym zakręcie - był szczęśliwie zakochany, kariera się rozwijała i nagle okazało się, że ukochana... ah, no co Wam będę zdradzała szczegóły - najważniejsze, że Antek nie ma pracy, oszczędności, domu ani samochodu, nie ma nic! I tak ląduje u babci w Krakowie, teoretycznie miał tylko przekazać paczkę, ale zostaje na dłużej... szybko zostaje wciągnięty w pewną misję!
A misja ma ścisły związek z Magdą - nie, nie zakochał się od pierwszego wejrzenia! Magda jest zakochana w Konstantym, który marzy o żonie, która dorówna jego mamie i gromadce dzieci, wobec tego wymusza na niej zaproszenie na wigilijną wieczerzę. Magda chce jak najlepiej przyjąć Konstantego i jego rodziców, więc nie wspomina o powodach swoich świątecznych wyjazdów. Postanawia jednak namówić braci na zmianę przyzwyczajeń... a to powoduje pewną lawinę, której nie sposób zatrzymać...
Czy uda im się uporać się z przeszłością? Czy będą potrafili zmienić siebie? Czy w ogóle da się odczarować Wigilię?
Krystyna Mirek kolejny raz lekko i prosto pisze o ważnych sprawach, o uczuciach, o problemach... a jednak to dobrze spędzony czas - ten z książką...
Zaparz herbatkę lub nalej sobie kieliszek wina, usiądź w fotelu i przenieś się na przedmieścia Krakowa do czwórki przyjaciół z dzieciństwa...
Krystyna Mirek kolejny raz lekko i prosto pisze o ważnych sprawach, o uczuciach, o problemach... a jednak to dobrze spędzony czas - ten z książką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...