Książki trafiają do mnie różnymi ścieżkami... często przypadkowo, ale bywa, że ich droga do mnie jest wyjątkowo kręta...
Mam taki piękny układ z Matką Puchatką, że jak trafi na coś ciekawego w sieci to daje mi prztyczka w nos, żebym też to zauważyła. Bo mi jakoś w sieci bliżej do rękodzieła, nowych filozofii życiowych i organizacji otoczenia niż do blogów czytelniczych. Może dlatego, że zwykle trafiam tam na nowości, których nie kupuję (bo mam szlaban na kupowanie książek), a w małej wiejskiej bibliotece ich nie ma (a do maja pozostałe biblioteki zamknięte). Więc nie czytam recenzji innych, żeby mnie zazdrość nie zalewała, że ja po te pozycje sięgnę za rok czy dwa... Taka ze mnie ignorantka.
Ale nie myślcie sobie, recenzje czytuję, a już te u Puchatki to hurtowo, w dodatku u niej pojawiają się konkursy, więc regularnie mam nadzieję, że wygram coś, co ona poleca (i raz nawet wygrałam!).
No więc prztyczek był, książka wskazana palcem, ale... tom drugi. No może i bym przeczytała, jakby mi pierwszy wpadł w dłonie. Mówisz i masz - wpadł. No takiego zrządzenia losu nie można sobie darować.
Błędem było, że nie spojrzałam o czym jest książka. FANTASTYKA. Nienawidzę fantastyki! Ale okładka taka piękna... nie oceniaj książki po okładce! - tyle razy sobie powtarzałam... Jednak mimo wszystko autorowi okładki należą się ukłony!
Postanowiłam dać książce szansę i zajrzałam na pierwszą stronę... zanim się zorientowałam kończyłam pierwszy rozdział. A właściwie byłam w połowie drugiego...
To już chyba więcej mówić nie muszę... książkę pochłonęłam w jeden dzień!
Świat jest podzielony, są lepsi i gorsi, srebrni i czerwoni. Różni ich krew, a właściwie jej kolor, czerwoni są stworzeni do ciężkiej pracy, do usługiwania Srebrnym, którzy z kolei są obdarzeni mocami. Każdy z nich ma jakąś moc, i ze względu na te moce są podzieleni - na takich, którzy przewidują przyszłość - Dalekowzroczni, tych, którzy potrafią uzdrawiać -Uzdrowiciele, inni panują nad wodą, przyrodą, ogniem, żelazem, nad myślami innych. Wymieniać można by bez końca, a na pewno jeszcze wszystkich ich zdolności nie poznałam czytając pierwszy tom.
Brzmi dziwnie? Możliwe... ale jest to opisane w całkiem ciekawy sposób, a jak się nad tym zastanowić to autorka opisuje wszystkie najstraszniejsze możliwości panowania nad innymi. Bo niby nic, ale ktoś jest w stanie nas utopić w szklance wody, spalić jednym ruchem ręki, albo wejść do naszego umysłu i rozgościć się, a tym samym zmusić nas do wszystkiego o czym tylko pomyśli.
Aż mi skóra cierpnie na samą myśl...
Bohaterką i narratorką jest Mare Barrow, jej trzej bracia są na wojnie, młodsza siostra Gisa jako jedyna ma zawód, więc utrzymuje rodzinę. Mare ma 17 lat, nie ma zawodu, nie ma pracy, w dniu 18 urodzin pójdzie na wojnę. Jest pogodzona ze swoim losem. Czerwoni stworzeni są do życia w biedzie, do walki i umierania na froncie. W oczekiwaniu na urodziny Mare nie zawraca sobie głowy chodzeniem do szkoły, jest zwinna i szybka, więc kradnie by choć odrobinę pomóc rodzinie. Wszystko zmienia się, gdy próbuje okraść jednego ze Srebrnych i jej się nie udaje...
Następnego dnia w ich domu pojawiają się straże, Mare wie, że to jej koniec... ale czasem koniec bywa początkiem.
Tylko czy to uśmiech losu, a może drwina...?
Bo nagle okazuje się, że Mare również ma moc, co gorsza wychodzi to na jaw na oczach wszystkich najważniejszych Srebrnych w kraju! Intryga królowej jest wyjątkowo sprytna, wystarczy ukryć jej krew i opowiedzieć zgrabną historię... a potem pilnować by każdy grał swoją rolę.
Książka o kopciuszku przemienionym w księżniczkę, choć bycie księżniczką nie zawsze jest spełnieniem marzeń! O walce z niesprawiedliwością, o przyjaźni, a nawet o młodzieńczym zauroczeniu, ale też o zdradzie, niepewności, strachu o siebie i swoich bliskich.
Bo skąd wiadomo komu można zaufać...? Nikomu nie można ufać!
Bohaterką i narratorką jest Mare Barrow, jej trzej bracia są na wojnie, młodsza siostra Gisa jako jedyna ma zawód, więc utrzymuje rodzinę. Mare ma 17 lat, nie ma zawodu, nie ma pracy, w dniu 18 urodzin pójdzie na wojnę. Jest pogodzona ze swoim losem. Czerwoni stworzeni są do życia w biedzie, do walki i umierania na froncie. W oczekiwaniu na urodziny Mare nie zawraca sobie głowy chodzeniem do szkoły, jest zwinna i szybka, więc kradnie by choć odrobinę pomóc rodzinie. Wszystko zmienia się, gdy próbuje okraść jednego ze Srebrnych i jej się nie udaje...
Następnego dnia w ich domu pojawiają się straże, Mare wie, że to jej koniec... ale czasem koniec bywa początkiem.
Tylko czy to uśmiech losu, a może drwina...?
Bo nagle okazuje się, że Mare również ma moc, co gorsza wychodzi to na jaw na oczach wszystkich najważniejszych Srebrnych w kraju! Intryga królowej jest wyjątkowo sprytna, wystarczy ukryć jej krew i opowiedzieć zgrabną historię... a potem pilnować by każdy grał swoją rolę.
Książka o kopciuszku przemienionym w księżniczkę, choć bycie księżniczką nie zawsze jest spełnieniem marzeń! O walce z niesprawiedliwością, o przyjaźni, a nawet o młodzieńczym zauroczeniu, ale też o zdradzie, niepewności, strachu o siebie i swoich bliskich.
Bo skąd wiadomo komu można zaufać...? Nikomu nie można ufać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...