Trzeci miesiąc spisywania wydatków za mną. Miewam chwile słabości i nie wpisuję kwot tylko gromadzę rachunki, ale szybko mi mija...
W tym miesiącu kwota całkiem spora, ale i wydatków wyskoczyło nagle kilka...
Wydana
suma
|
komentarz
|
|
Rachunki
|
282,08
|
Nie mieszkamy sami, więc niektóre rachunki dzielimy. Ale w tym miesiącu po prostu nie było
niektórych opłat
|
Samochód
|
603,12
|
No tutaj zawsze wychodzi sporo
|
Zakupy
spożywcze
Na mieście
Śmieci
Alkohol
|
369,74
35,00
13,46
23,89
|
Sumując z jedzeniem na mieście, alkoholem i
śmieciami wyszło 442,09 zł
|
Chemia
|
29,50
|
|
Kosmetyki
|
25,00
|
|
Dzieć
|
118,98
|
|
Ubrania
|
127,00
|
Musiałam kupić buty na wesele i kilka drobiazgów, to
w całości mój wydatek
|
Dom
|
44,99
|
|
Prezenty
|
97,43
|
Dzień Babci i Dziadka plus Panieński
|
Hobby
żona
|
56,80
|
To niesprawiedliwe, że tutaj jest ta kwota, to wszystko elementy do
stworzenia kartek okolicznościowych
|
Hobby
mąż
|
53,00
|
Sport...
|
Wydatki
ekstra
|
2280,00
|
Wesele, kilka ton węgla...
no nazbierało się w tym miesiącu. |
Niestety, nie obyło się bez sięgania do funduszu
awaryjnego... nadal jest tam 1000 zł, ale już bez żadnej nadwyżki. Martwi mnie
to, ale wiem, że uzbieram na nowo... Do tych ekstra wydatków nie miałam się jak
przygotować, wszystko pojawiało się z dnia na dzień, a wesele właściwie z ledwo
miesięcznym wyprzedzeniem, mimo że to siostra męża wychodziła za mąż. Także
uważam, że i tak nie jest najgorzej.
Nadal za zakupy spożywcze kwota jest niewielka, nie mam
pojęcia jak to się dzieje, naprawdę! Nie głodujemy, nie dostajemy wałówki,
chyba mamy niewielkie wymagania... takie chłopskie podniebienia J
Kolejny raz oglądając te podsumowania dochodzę do wniosku,
że nie mamy gdzie robić cięć. Wszystkie nasze wydatki mieszczą się w normie.
Udało nam się z mężem zaplanować budżet na kolejny miesiąc
oraz roczny budżet uwzględniający wszelkie ubezpieczenia, podatki, szczepienia,
kontrolne wizyty u lekarzy. Ale o tym napiszę za tydzień, bo oczywiście mój
budżet nie może być jak każdy inny i nieco go ponaciągałam na swoją miarę. Jest
zaplanowany z dużym marginesem błędu, ale liczę, że ten margines co miesiąc
wpadnie na konto oszczędnościowe.
Postanowiłam też wypróbować kilka sposobów na dorabianie. Jeśli
coś z tego wyjdzie na pewno dam Wam znać!
Chciałabym też zaprosić Was do grupy, którą stworzyłyśmy
razem z Oszczędnicką „Dziecko bez kosztów” – nazwa oczywiście z przymrużeniem
oka, ale chcemy pokazać, że dziecko nie musi tak wiele kosztować, dlatego
zbierzemy w jedno miejsce wszelkie kupony rabatowe i promocje, które pozwolą
nam obniżyć nieco koszty związane z potomstwem. Macie ochotę dołączyć?
Podzielić się swoimi „upolowanymi” okazjami ? Zapraszam!
Postanowiłam też przemknąć po mieszkaniu i zebrać w jedno
miejsce książki, bibeloty, zabawki, ubrania, które mogłyby posłużyć jeszcze
komuś, a mi nieco zasilić skarbonkę, ale jakoś dodawanie miliona postów na olx
mnie nieco dobiło... szkoda, że nie ma blogowego/sieciowego/facebookowego targu
różności... żeby tylko wrzucić fotkę, a jak ktoś coś wypatrzy to rzuca cenę i finito.
Przecież każdy ma nietrafiony prezent, którego nie wyrzuci, a leży i kurz
zbiera... a mógłby cieszyć kogoś innego. Eh...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...