Dziś świętowaliśmy roczek Dziecia, zostałam sama z przygotowaniami, bo mąż pracował cały weekend. Wrócił jakieś 10 minut przed przybyciem gości.
Tak, dobrze widzicie, torty były dwa. Moja Babcia, a Prababcia Dziecia upiekła jeden dla nas (nasączony alkoholem) i drugi dla Dziecia - bezalkoholowy.
Niestety, nie ja robiłam zdjęcia, i fotki drugiego tortu nie ma... ale był śliczny i przepyszny! No i został go tylko maleńki kawałeczek...
Miałam ambitny plan zrobić słodki bufet, ale niestety na planach się skończyło.
Milion pomysłów, ale czasu brak, w dodatku Dzieć ma ostatnio okres wiszenia na mojej nodze.
Także zostały mi tylko ozdoby, które przygotowywałam wcześniej. Na ścianie pojawiły się małe Mickey, miski zyskały guziczki, a babeczki pikery. Dodatkowo na stole obrączki na serwetki i słomki z myszką. Niestety to wszystko :(
A wyglądało tak:
Mam pytanie, macie ochotę na LinkParty na moim blogu?Jest tyle genialnych postów, na które nie mam szans trafić w tym ogromie wszystkich wpisów, a chętnie bym poczytała, pokomentowała. Co Wy na to? Ze swojej strony mogę Was zaprosić i obiecać, że pojawię się na każdej stronie, którą mi zaproponujecie.Dajcie znać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...