środa, 14 grudnia 2016

O tym, jak kolejny raz okładka mnie okłamała! Piękna i wzruszająca książka "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes

zgadnijcie... book tour czy nie book tour? znów dokarmiam swoje uzależnienie... 
Filmu, oczywiście, nie widziałam i pewnie nie zobaczę, ale okładka obiecywała mi typowy romans... też jesteście tacy naiwni, jak ja?!


Generalnie na okładce jest piękna dziewczyna i szalenie przystojny mężczyzna. Ona siedzi mu na kolanach. Wyglądają na szczęśliwych. Bajkowo. No i tego się spodziewałam...
A nie takiego tornada emocji! Ok, jestem mało wrażliwa w rzeczywistości, ale książki mają moc wyciskania ze mnie łez... no ale żeby aż tak?! 
Ale po kolei, zrobię to porządnie...
Młoda dziewczyna, pod względem ubioru oryginalna jak mało kto... (ulubione rajstopy w żółto-czarne pasy - jak pszczółka...) pracuje w kawiarni i pomaga rodzicom wiązać jakoś koniec z końcem... Zapowiadało się raczej na nudne opisy jej nudnego życia, jednak szybko okazuje się, że kawiarnia zostanie zamknięta, a ona straci pracę... podczas, gdy sama nie wie, co chciałaby robić, właściwie nic nie potrafi, no ale jednak zarabiać musi... Wszelkie proponowane oferty pracy odrzuca, a jak już udaje się na rozmowę lub dzień próbny to albo zniechęca pracodawcę, albo nie musi tego robić, bo jest on już dawno zniechęcony.
Powinnam dodać jeszcze kilka słów o jej mężczyźnie... chłopaku... chłopczyku... tak, dobrze wnioskujecie - denerwował mnie. W ogóle denerwują mnie takie typki... sportowiec od siedmiu boleści, nic tylko jego treningi, a jak ona chce się spotkać to niech przy nim truchta... W każdym razie jest taki osobnik, który nazywa siebie jej facetem.
Ale wróćmy do pracy... nie ma już wyjścia, ostatnia możliwość: opieka nad starszym panem, nie żeby jako pielęgniarka, ot trzeba dotrzymać mu towarzystwa... to łatwe! da radę! 
Cóż... tyle tylko, że okazuje się, że starszy pan jest jednak młody... co więcej nie ma ochoty na towarzystwo, a jednak koniecznie ktoś musi przy nim być... dlaczego?
To już nie wspomnę, że jest niemiły, wulgarny, odpychający, a już na pewno nie jest to ktoś w kim można by się zakochać... Gburowaty inwalida... 
Ale praca na pół roku jest - trzeba się starać...

Książka jest szalenie wciągająca! To piękna, choć trudna i smutna historia... więc jeśli nie czytaliście jeszcze to czas najwyższy...


Książka dotarła do mnie dzięki Monice z Kanapy Lliterackiej, która zorganizowała Book Tour.

A! I wiecie, Mikołaj przyniósł mi tę książkę, więc teraz mam już swoją!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...