Jak to zwykle w baśniach bywa, żeby było dobrze, musi być źle... I właśnie główną bohaterkę, Basię, poznajemy, kiedy jest źle. Baśka jest kobietą w średnim wieku, z dwójką dzieci i... byłym mężem.
Kiedy Basia próbuje zostać bizneswoman do jej klubu trafiają nowi pracownicy. Między innymi młody, ale doświadczony instruktor i fizjoterapeuta. Razem z współpracownikami Basia organizuje cotygodniowe spotkania dla porzuconych kobiet - myślę, że to wiele jej daje. Chyba domyślacie się też, że między Basią i instruktorem Marcinem zaczyna iskrzyć. Ale przecież dzieli ich dekada, jak często wpiera sobie Baśka. W sercu ciągle nosi ślady nieudanego małżeństwa - jej były mąż, Jurek, nie był przykładem dżentelmena. Czy Marcin przebije się przez mur, który buduje wokół siebie Basia?
Powiem Wam, że w książce znajdziecie wiele wspaniałych i głębokich "złotych myśli". A ja zdradzę Wam w tajemnicy, że podróżując przez kartki "Baśnika" przeżyjecie wiele emocji, przebrnięcie przez afery na siłowni, wesele, ślub, ciąże... Oj, czego tu nie ma!
Beata Majewska ma niesamowitą lekkość pióra. Jej książki czyta się przyjemnie i ciągle chce się więcej! Można przy nich uronić łzę, ale i uśmiechnąć się. Zaskakuje nas nawet wtedy, gdy myślimy, że już wszystko wiemy. No i nie sposób nie wspomnieć o cudownych okładkach Jej książek! "Baśnik" jest pierwszą książką z serii "owocowych" 😉
Nie mogę się doczekać kolejnej książki - już w maju "Moja Twoja wina"! Jeśli nie słyszeliście jeszcze o Beacie Majewskiej to może znacie Augustę Docher? To ta sama autorka pisząca pod dwoma pseudonimami. Polecam Wam zapoznać się z książkami zarówno jednej jak i drugiej.
Inne książki Beaty Majewskiej i Augusty Docher na Poligonie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...