Strony

sobota, 30 grudnia 2017

Kółko Singielek Miejskich, tom I ;)

"Randka z homo sapiens" do pierwszy tom z serii "Kółko Singielek Miejskich"... do przeczytania książki zachęca Małgorzata Kalicińska i być może jest odpowiedni powód by po nią sięgnąć. Bo porównanie do "Seksu w wielkim mieście" i Bridget Jones niekoniecznie mnie przekonuje. Choć przyznaję, że znam i serial, i film i książkę.

Okładka książki Randka z homo sapiens


Liczyłam na to, że będzie zabawnie, ale trochę bałam się, że bohaterka mnie do siebie nie przekona, ale już sam tytuł wydał mi się tak ciekawy, że nie mogłam się oprzeć! Zresztą cała seria ma tak bardzo interesującą nazwę, a do tego ta okładka! Jest to pierwsza książka autorki Penny Reid która ukazała się w Polsce.

Główna bohaterka to Janie Morris, już na samym początku wydała mi się denerwująca, początkowo w ogóle nie mogłam się do niej przekonać, z czasem się to zmieniło na jej korzyść na szczęście. Ale początek był trudny i może dlatego nie udało mi się tak całkowicie dać pochłonąć tej książce od razu, tylko na początku dawkowałam sobie tę przyjemność.

Ale jest na okładce ostrzeżenie, że kiedy Janie jest zdenerwowana dzieli się ogromną ilością nieistotnych informacji, jest zakręcona na punkcie Pana Ciacho i nie jest fanką dziergania. No dość ciekawa garść informacji..

A teraz wyobraźcie sobie dziewczynę, która ma pecha i w ciągu jednego dnia ten pech się kumuluje i ona traci pracę, mieszkanie, chłopaka, a po imprezie budzi się w mieszkaniu z Panem Ciacho. Ile niespodzianek przygotował jeszcze dla niej los?
Narracja jest pierwszoosobowa, więc znamy wszystkie myśli ważniejsze i mniej ważne Janie, zabrakło mi nieco Quinna, czyli 

Nie ukrywajmy, to kobiecy, zabawny romans, przy którym można miło spędzić czas, co jest bardzo wskazane w czasie tych coraz dłuższych wieczorów... ja się bawiłam świetnie, bo nawet na początku, gdy wywracałam trochę oczami na zachowanie Janie, jednak było zabawnie! Cóż, wyobrażałam sobie ją nieco inaczej jako Singielkę Miejską ;) ale tak jak mówię, to tylko początek, bo potem poszłooooo i ciężko było się zatrzymać...

Gdybym miała krótko określić tę książkę to myślę, że powiedziałabym "komedia romantyczna", ale taka filmowa! Bo tak naprawdę byłoby cudownie obejrzeć to w kinie!


Ok, przyznaję, że bohaterka mnie nieco wkurzała na początku, ale tak naprawdę powiedziałabym, że jest pocieszna, musiałam się tylko przyzwyczaić do niej :) nawet ten jej słowotok wydał mi się z czasem interesujący. Nie mówiąc o tym ile ciekawostek "sprzedała" czytelnikom, więc jest szansa, żeby gdzieś kiedyś zabłysnąć ;)

Książka jest zabawna, ciekawa i na pewno warta przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...