Strony

środa, 4 października 2017

"Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera" - PigOut

Kim jest PigOut?! Wiecie? Bo ja nie wiem! Ale książka zaczęła się pojawiać w sieci i kurczę, no ciekawska jestem. Chciałam wiedzieć, co jest w środku. Nie wiem, czy dziś bym się zdecydowała ponownie ;) Jak dobrze, że mam odrobinę poczucia humoru. Niewiele mam, ale mam - wystarczyło.


Dowiedziałam się już na wstępie, że jestem patologiczną matką, bo źle karmię swoje dziecko. Żoną też jestem patologiczna najwyraźniej. Powód ten sam. Ale spokojna Twoja rozczochrana, mam już wydrukowaną odpowiednią rozpiskę na lodówce i od teraz wszystko zgodnie z zaleceniami reklam. W końcu będę szczupła, a i zakupy łatwiej zrobić w aptece niż w Biedronce, gdzie przystojny farmaceuta biega między półkami. 

Stanowczo też zaniedbałam moich znajomych na fejsbuku, a moje dziecko (głupia ja-matka) ma zupełnie nieodpowiednie imię, nie mówiąc o tym, że dodawanie jego zdjęć kilka razy w roku zamiast kilka razy na godzinę jest sporym niedopatrzeniem.

Z wdzięcznością spoglądam na książkę, z którą przestałam się rozstawać, gdyż jest ona moim życiowym przewodnikiem i od dziś żadnej gafy nie palnę.
          
Naprawdę nie wiem, jak Wam powiedzieć o czym jest książka, bo wcale nie chcę tego robić. Zaśmiewałam się jak głupia, chichotałam i prychałam. No do czytania w autobusie czy pociągu nie polecam... bo jestem pewna, że wszyscy współpasażerowie będą chcieli zajrzeć Ci przez ramię! I po co Ci to?! Sama toczyłam walkę z ludźmi, którzy obserwowali jak czytam... 
Nie ma chyba tematu, którego nie poruszyłby PigOut, zarówno jeśli dotyczy to nas-Polaków, jego przeszłości, podróży czy wydarzeń na świecie. Właściwie wszystko, co można wykpić znalazło się w książce, ale jestem pewna, że to nie koniec - mam nadzieję na kolejne tomy! 
51 felietonów?! cóż to jest. tyle co nic! Gdyby nie odrobina silnej woli i mąż, który podkradał mi książkę to skoczyłaby się o wiele szybciej... mało mi, mało! W dodatku fajnie poczytać książkę i móc przyznać: kurczę, ma facet rację!


A zupełnie serio, nawet mój mąż przeczytał część, choć zwykle mówi, że jeśli na każdego przypada jakiś limit książek do przeczytania to ja wyrabiam normę za pół miasta...

Dla kogo jest książka...? A dla kogo nie jest?!?! No ok, nie jest dla tych z kijem w dupce, poważnych, bez poczucia humoru i wrażliwych. 
Oj tam, bądź cool i poczytaj, co Świnia ma do powiedzenia..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...