Kolejny już tomik poezji, ostatnio chyba jesień mnie tak nastraja, że dzień kończę poezją. Taką chwilą na wyciszenie się, zamyślenie, na złotą myśl po ciężkim dniu... czasem to jeden wiersz, czasem kilka, faktem jednak jest, że przy moim łóżku na stosiku zawsze znajdą się jakieś wiersze...
Obiecuję, że to już ostatnie spóźnienie... Dziś podrzucam listę recenzji i zwycięzców sierpnia. Niedługo wrzucę punktację - prawdopodobnie w niedzielę.
Książka bardzo mnie intrygowała i odkąd zaczęła się pojawiać na blogach i Instagramach blogerek zżerała mnie zazdrość, że jej nie mam. Bo wiedziałam, że muszę ją przeczytać! Poszczęściło mi się i jeszcze przedpremierowo się udało!
Wydawnictwo Replika kolejny raz mi zaufało powierzyło patronat nad kolejną pozycją, z dumą prezentuję książkę Marii Jolanty Tokarskiej "Zawrotny rytm fokstrota".
Dziś kuchenne obowiązki przejmuję ja, jako że Ewka chwilowo jest niedostępna (życzmy zdrowia Jej synkowi!) także nie spodziewajcie się cudownych i pomysłowych przepisów. Ale taką słodkość do kawy to na pewno z przyjemnością zrobicie i spałaszujecie...
Początkowo obawiałam się, czy uda mi się wciągnąć na nowo w tę historię, czy w ogóle pamiętam bohaterów i wydarzenia, ale szybko okazało się, że nie tak łatwo zapomnieć!
Czy poezja Trafnego jest trafna? I czy za pomocą jego utworów możemy spojrzeć "Prawdzie w oczy"? Sama nie wiem, czego spodziewałam się po tym tomiku, ale zerknijcie, co znalazłam w środku...
Moja miłość - Book Tour. Moja miłość - polscy autorzy. Fantastyka to może nie jest moja miłość, ale... co nieco o tej książce mam do powiedzenia, zajrzycie?
Może uznacie, że tomik poezji to nie to samo, co czytanie książek, ale ja tak kocham zajrzeć w duszę poety i poczuć, że on również zajrzał w moją-czytelnika, choć wcale mnie nie zna, choć nawet nie wie o moim istnieniu. Taki jest tomik "Czy my się znamy?"
Dobra, nigdy nie robiłam krokietów, ale tak sobie myślę, że chyba czas najwyższy! Szczególnie, że jak Ewka o tym pisze to wygląda to na całkiem proste... chyba mam plan obiadowy na najbliższy tydzień ;)
Są książki, które należy przeczytać - ta stanowczo należy do tej kategorii. Nie mogłam się długo otrząsnąć po ostatnim zdaniu, a i czytanie przyszło mi z łatwością, mimo że tematyka wojenna...
Docieram tutaj bardzo późno, ale za to z dobrą wiadomością ;) co prawda nie jest to dobra wiadomość dla wszystkich, ale fajnie sprawić komuś radość... szczególnie trzynastego! Bo ja zawsze uważałam, że to szczęśliwa data!
Czas ogłosić wyniki, kolejny raz wykazaliście się nie lada cierpliwością, za co jestem Wam niezmiernie wdzięczna! Za każdym razem, gdy robię podsumowanie jestem z Was szalenie dumna! Nawet jeśli jest nieco słabiej niż w poprzednim miesiącu :*
Wiecie, że lubię się pchać wszędzie, gdzie się da, prawda? A jeśli ma to związek z książkami, w dodatku polskich autorów to używam łokci do rozpychania się ;) a co!
Ostatnie spóźnione podsumowanie, obiecuję! Mamy wrzesień, a u mnie dopiero lipiec, ale dzięki temu możecie zerknąć, co kto przeczytał na urlopie... Możecie też ten spis potraktować jak ściągę i udawać, że wakacje trwają...
Kto mnie zna ten wie, że mam sklerozę... wiecie, o wszystkim zapominam, więc zapisuję sobie, tyle tylko, że... zapominam, gdzie zapisałam! To teraz już nie zapomnę! Roku 2018 strzeż się! A Wy mi zazdrośćcie ;)
Wystarczy jedno spojrzenie na okładkę i od razu wiadomo, że Wydawnictwo Kobiece dba o swoje czytelniczki i rzuca im (nam!) na pożarcie kolejną książkę i kolejnego faceta... W sieci pewnie ustawiła się już do niego kolejka i trwają bitwy o ten kąsek ;) no nie ma się co dziwić...
Ok, cykl wakacyjny zakończony, ale szkoda mi rezygnować z polecajek, być może będą pojawiały się rzadziej, ale dzięki nim poznałam kolejne tytuły, więc nie mogę odpuścić i... bawmy się i czytajmy dalej! Dziś moim gościem jest Lidia Tasarz autorka książki "Nić Ariadny", którą objęłam patronatem.
Nie będę Wam opowiadać, że szaleję w kwestii zdrowego odżywiania, za to Ewka szaleje i próbuje mnie do tego przekonać... czasem Jej ulegam. Moje dziecko kocha budyń, więc sami rozumiecie... polecam Wam i oddaję Poligon w ręce Ewki!
Półroczne podsumowanie powinno się pojawić w lipcu, a nie we wrześniu, ale cóż... liczę jednak na to, że mi wybaczycie... i ucieszycie się z podsumowań!
Mam przyjemność przedstawić Wam kolejny mój patronat! "Rachunek obcego sumienia" to książka niełatwa, ale bardzo wartościowa. Jeśli nie znacie twórczości Mirosława Prandoty to tę pozycję mogę polecić z czystym sumieniem!
Coś czuję, że za często oddaję Poligon w cudze łapska... ;) a tak zupełnie serio... dziś zapraszam Was na recenzję Rudej Ewki - debiutuje właśnie u mnie, więc przyjmijcie ją ciepło! Tej książki jeszcze nie czytałam, ale już na mnie czeka, więc dziś zapraszam Was na recenzję Ewy, a kiedyś zaproszę Was na swoją ;)
Wspominałam już, że Ewka rozwiązuje wszystkie moje kulinarne dylematy? A spory problem miałam z resztkami... zwykle gotuje za dużo, ale jednak za mało, żeby trzy osoby mogły się najeść kolejnego dnia... Dziś przepis na poniedziałkowe danie... czyli resztki z rosołu.
Mam przyjemność przedstawić Wam mój kolejny patronat, czyli "Nić Ariadny" Lidii Tasarz - ciągle nie potrafię uwierzyć, że mam szansę promować książki! To dla mnie niesamowicie wielki sukces i powód do dumy. Szczególnie, że książki to naprawdę perełki!