Strony

środa, 9 sierpnia 2017

"Ms Manwhore" Katy Evans

Są takie książki, które człowiek zabiera na urlop, bo wie, że jak się rozłoży na plaży na kocu, albo w hamaku w ogrodzie to spędzi miło czas. Tak właśnie jest z książkami Katy Evans. Aż przykro, że to już koniec...         

              


To już ostatnia część namiętnej i gorącej trylogii. Sin został upolowany, grzesznik przestaje szaleć i obiecuje wierność jednej kobiecie. Czy uda im się to przypieczętować przysięgą małżeńską? Czy nic ani nikt nie stanie im na drodze?

Malcolm skradł serce nie tylko wszystkim kobietom w swoim świecie, ale również niejednej czytelniczce, aż trudno uwierzyć, że to już finał tej historii....
Mamy okazję towarzyszyć Rachel w przygotowaniach do ślubu, pomóc jej zmierzyć się z brakiem ojca, a potem wybrać suknię ślubną i zaszaleć na panieńskim. To taka część bardzo magiczna, bajkowa i nierealnie piękna.

Cudownie czytało się ja podczas urlopu, zaczęłam oczywiście już w samochodzie, gdy staliśmy w korku, ale mąż się wściekał, że go nie zabawiam rozmową... po pięciu minutach mojej próby powrotu do rzeczywistości podczas której zawzięcie głaskałam okładkę i intensywnie się jej przyglądałam w końcu powiedział, że ma dość i mam sobie czytać ;) Wiecie, to taka książka jak bajka o królewnie, takie odnosiłam wrażenie, a Sin przestał być grzesznikiem i jest takim księciem na białym rumaku i po prostu wszystko musi się udać... no chyba, że tak jak u nich na  ślubie pojawi się  wróg – jak zła czarownica!


Czy grzesznika tak łatwo usidlić, czy Rachel na pewno się to udało? Czy to ona jest tą jedyną kobietą przeznaczoną Malcolmowi?
Jeśli nie znacie poprzednich części to koniecznie po nie sięgnijcie i dajcie się wciągnąć tej historii miłosnej.


Bogaty przystojniak i dziennikarka to najmodniejsza i najgorętsza para w Chicago! Wszystkie książki Katy Evans pełne są namiętności i pasji, ta również, ale to przecież nikogo nie dziwi. Evans to gwarancja dobrze spędzonego czasu z książką!

Czytaliście? 
Jeśli nie to namówiłam Was? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...