Strony

środa, 5 lipca 2017

"Druga strona miasta" Karolina Szewczykowska

Druga strona miasta” zachwyciła mnie już okładką, pewnie, że ma to niewielkie znaczenie, ale kto nie lubi ładnych rzeczy. Jednak piękna okładka zobowiązuje! Już wiem, że grafik stanął na wysokości zadania, ale czy autor również podołał?

          

Stanowczo autorka dała z siebie wszystko! Historia świetnie opowiedziana, choć tajemnic, sekretów, powiązań w przeszłości jest całe mnóstwo. Aż trudno uwierzyć, że można utkać taką pokręconą intrygę. Książka jest wyjątkowa, wzbudza tyle uczuć w czytelniku, że czasem aż trudno sobie poradzić z tą ilością. Nie ukrywam, wzbudza lęk. Przez cały czas, gdy czytałam książkę odczuwałam taką irracjonalną niepewność – tak mocno byłam zaangażowana w to wszystko, co przydarzało się bohaterom.
Kiedyś powiedziałabym, że trudno znaleźć w Polsce dobrego autora kryminałów, ale jeśli ktokolwiek tak kiedyś powie to możecie mu ode mnie przyłożyć! Mamy całe mnóstwo genialnych autorów i autorek, a kryminały tworzą takie, że czasem zagraniczne mogą się schować! I Karolina Szewczykowska dołączyła do czołówki!
Gdy w bardzo brutalny sposób ginie piękna, młoda i bogata kobieta będąca dobrze rokującą aktorką, w dodatku ginie we własnym salonie, a wokół unosi się uciążliwy zapach zmywacza do paznokci to podejrzana musi być kosmetyczka. Mam dodać, że ciało zostaje znalezione właśnie przez młodą kosmetyczkę i gosposię kobiety? A jeśli młoda dziewczyna malująca paznokcie jest córką znanego policjanta, który zrezygnował z pracy podczas prowadzenia trudnej sprawy wiele lat wcześniej?
        
Teraz pomyślcie, Luiza Orłowicz nie żyje, jednak książka jest tak napisana, że oprócz tego, co dzieje się teraz, cofamy się do chwili, gdy Luiza odwiedzała swoją psychoterapeutkę. Dzięki temu wiemy, jak wyglądało jej dzieciństwo oraz co łączy z jej śmiercią ojca, brata, macochę, ginekologa i pielęgniarkę, gosposię i jej syna, prokuratora, psychoterapeutkę, policjanta, kosmetyczkę i kilka innych osób... Zagmatwałam co? A jest jeszcze gorzej, bo niedługo potem zostaje znalezione ciało psychoterapeutki, a czas zgonu określony zostaje na podobny do czasu śmierci Luizy. Wszystko wskazuje na to, że kluczem jest sprawa sprzed wielu lat...
Matka alkoholiczka, ojciec strzelający do własnego syna, czarny rynek adopcyjny, kazirodztwo, przemoc... gdybyście chcieli wszystko w jednym zdaniu.
Minus jest tylko jeden, ale być może tylko dla mnie... w książce pojawia się mnóstwo bohaterów, imiona i nazwiska stosowane są zamiennie przez co czasami musiałam się zastanowić, czy na pewno dobrze kojarzę bohatera. Ale wiecie, wspominałam, że odkąd zostałam matką to idealna książka dla mnie ma trzech bohaterów ;)
Książka stanowczo warta przeczytania, więc jeśli ktokolwiek z Was jeszcze się zastanawia to czas najwyższy po książkę sięgnąć. Warto!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...