Strony

sobota, 29 lipca 2017

#2 Ruda Ewka gotuje na Poligonie - czyli jak dżem porzeczkowy przypomni nam lato zimą!

Lubicie zamykać lato w słoiku? Zawsze podziwiałam tych, którym się chce zbierać owoce i warzywa, potem godzinami stać w kuchni i robić przetwory tylko po to by zimą móc zejść do piwnicy po słoik... no dobra, kiedyś ambitnie narobiłam słoików i zwyczajnie o nich zimą zapomniałam... wstyd! Ale Ruda Ewka dziś zdradzi, jak zrobić pyszny dżem i cieszyć się nim zimą... w razie czego obiecała Wam przypomnieć, że je zrobiliście!

Co tu dużo gadać, Ewa Wam powie, co robić... a ja... no może zrobię mężowi tę przyjemność, bo on się zajada dżemami cały rok, i nawet Szymon czasem coś skubnie... w końcu nie musieliby liczyć na dary od Ewki ;)

Idealny na śniadanie z kubkiem gorącego kakao. Idealny na kolację na świeżutkiej bułeczce. Wspaniały do makaronu, gdy brak pomysłu i czasu na obiad dla Dziecia. Lubicie dżemy? Ja lubię, zwłaszcza takie z serii „wiem, co jem”. Dlatego od… chyba od zawsze w moim domu robiło się przetwory. Mój syn, kiedy jest chory czy ma zły humor chce jeść tylko kanapki z dżemem. 
Jak zrobić dżem? Bardzo prosto! Możecie skorzystać z popularnych DżemFixów/KonfiturFixów itp. Albo zrobić wersję domowo-cukrową. Staram się unikać cukru w diecie, bo jest go wszędzie pełno, więc raczej nie dodaję go nigdzie – kawa, herbata, napoje, desery itp. Ale kiedy zamykam lato w słoikach cukier jest niezbędny i, nie przesadzajmy, nie taki najgorszy.
W sklepowym dżemie znajdziemy między innymi cukry – sztuczne, pektyny – sztuczne, barwniki – bo czasem truskawka nie jest aż tak czerwona jak byśmy chcieli, aromaty – identyczne z naturalnymi…
A tak naprawdę najprostszą  konfiturę/dżem możemy zrobić z dwóch składników – owoców i cukru. Pokazać Wam moją ostatnią produkcję?
                         

Z krzaczka na ogródku zerwaliśmy miskę czarnej porzeczki i agrestu. Porzeczka została przeznaczona właśnie na dżem – pyszny, z posmakiem specyficznej kwaskowatości. No pyszota! Wiecie jaki jest mój największy problem jeśli chodzi  o porzeczki i agrest? Nie, nie to, że trzeba je zebrać z kolczastego krzaczka tylko to, że trzeba je poobierać – odciąć ten specyficzny włochaty ogonek. Ale i z tym sobie poradziliśmy.
                         
Już obrane porzeczki ważymy i… dodajemy tyle samo cukru – wiem, brzmi strasznie zwłaszcza w ustach osoby, która wcześniej powiedziała, że stara się ograniczać cukier no ale… Tak robię i przynajmniej mam pewność, że słoiczek wytrzyma zimę…
Czyli do zrobienie kilku słoiczków potrzebujemy:
*kilo porzeczek
*kilo cukru
Do dżemu z porzeczek czarnych nie ma potrzeby dodawania żelfixów ani soku z cytryny/kwasku, ponieważ same w sobie mają tyle pektyn, że nasz dżem będzie naturalnie „podkwaszony” i zrobi się „galaretkowaty”.
Co robimy? Mieszamy. Mieszamy w garnku, który stawiamy na ogniu. Można „pomóc” porzeczkom popękać – ja potraktowałam je tłuczkiem do ziemniaków, ale blender też będzie ok. I teraz zaczyna się zabawa. Stajemy przy garnku, porzeczka się ociepla, zaczyna gotować a my… Mieszamy. Cały czas – dzięki temu nie pojawi się za dużo piany (jeśli jednak u Was będzie jej więcej – zbierzcie łyżką i wyrzućcie).
                           

Kiedy zacznie się gotować przelewamy do wyparzonych słoiczków, zakęczamy i… gotowe.
                     
Uwierzcie, że taki domowy dżem ma zupełnie inny smak. A kiedy otworzycie go w zimie od razu przypomną Wam się gorące letnie dni J

Robicie przetwory? Może też się podzielicie jakimś przepisem? Zostawcie w komentarzu link, jeśli macie coś na blogach, chętnie obie zajrzymy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...