Strony

wtorek, 15 listopada 2016

Najbardziej denerwująca bohaterka... - "Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji" Mamez Sanchez

Kolejny book tour w mojej karierze, ostatnio ciągle docierają do mnie książki z takich akcji. Ta była u mnie już dawno, ale recenzji jeszcze się nie doczekała. Tak bywa.



Książka moim zdaniem przeciętna. Być może pomysł był niezły, ale wyszło słabo. Każdy rozdział to jeden punkt regulaminu lokatorskiego. Ale cóż... główna bohaterka wkurzała mnie niesamowicie swoją naiwnością. Dorosła, dojrzała kobieta. Nie jakaś tam młoda naiwna cizia tylko kobieta w wieku, który wskazywałby na odrobinę oleju w głowie. 
Właśnie się rozwiodła, chce zamieszkać w domu po dziadkach, więc zabiera się do remontu. Jest naiwna jak dziecko, do bólu, co gorsza jej rodzice traktują ją jak małą dziewczynkę, a ona im na to pozwala.
Wobec tego pomysł wynajmu pokoi jakoś niespecjalnie im odpowiada. Chociaż jak tak sobie ją wyobraziłam to chyba się nie dziwię tym rodzicom... No ale sami pomyślcie... w pewnym momencie jej facet udaje lekarza, bo to przecież lepszy zawód...
Dodajcie do tego nielegalnego uchodźcę, panienkę z dobrego domu, dziwkę i domorosłego detektywa, a będzie niezły cyrk. A potem jeszcze kradzież i nagle wszyscy są podejrzani...

Książka do przeczytania, ale nie powala na kolana. Nawet nie wiem komu bym ja poleciła.... chyba komuś, kto po prostu lubi dużo czytać i pochłania, co tylko wpadnie mu w ręce. Książka nie zmusiła mnie do głębokich przemyśleń, nic we mnie nie zmieniła. Była. Po prostu. Odhaczone na liście. Przeczytane. Wysłane dalej.

Ale to moja subiektywna opinia, być może Ty sięgniesz i się zakochasz! Sprawdź...

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Gagatce z bloga Erpgadki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...