Strony

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kontrolowanie wydatków po raz drugi - GRUDZIEŃ

Właśnie minął drugi miesiąc, gdy kontroluję wydatki. Idzie mi raz lepiej, raz gorzej, czasem jakaś niewielka kwota mi jeszcze umyka, ale walczę z tym. Najważniejsze, że są efekty!!!







w skrócie... 
Jesteśmy trzyosobową rodziną, nasz syn ma rok, więc nie generuje zbyt wielkich wydatków.
Pracuje tylko mój mąż, więc mamy do dyspozycji jedną wypłatę. Sporo wydajemy na paliwo, gdyż mąż dojeżdża do pracy około 30km i nie ma innego sposobu dotarcia tam z naszego domu. 
Mieszkamy w domu, więc regularnie płacimy tylko za wodę, gaz, prąd, wywóz śmieci, internet i dwa telefony. 

Miesiąc liczę od 10 dnia miesiąca do 9 dnia kolejnego miesiąca, czyli od wypłaty do wypłaty.


Postanowiłam, że jednak przedstawię to za pomocą tabeli, żeby było przejrzyściej... no i dla mnie będzie łatwiej, jak będę chciała porównać kolejne miesiące. 


Wydana suma
komentarz
Rachunki
524,38
W tym miesiącu skumulowały się opłaty, więc wyszło sporo. Nie mieszkamy sami, więc niektóre rachunki dzielimy.
Samochód
598,18
No tutaj zawsze wychodzi sporo
Zakupy spożywcze
Na mieście
Śmieci
Alkohol
334,78
35,00
16,98
22,89
Sumując z jedzeniem na mieście, alkoholem i śmieciami wyszło 409,65 zł
Chemia
36,97

Kosmetyki
25,00

Dzieć
92,80
Mówiłam, że moje dziecko nie generuje wydatków? A wliczyłam  to nawet koparę!
Ubrania
130,99
Cóż...
Dom
70,26

Prezenty
261,18
Wiem, miało już nie być prezentów, ale...
Hobby mąż
75,00



Muszę jednak kilka wydatków wyjaśnić... 
Najpierw ubrania, ta kwota nie była zaplanowana na ten miesiąc, ale rozumiecie - wyprzedaże! Ale wszystko rozsądnie, w tej (niewielkiej jednak!) kwocie mieści się całkiem ciepła kurtka męża, moja sukienka na wesele i dwie bluzki. No sami powiedzcie, oszczędnie, nie?

Druga taka kategoria to prezenty... niby miało ich nie być, ale jakoś tak nie umiałam się przed świętami opanować... za to ta radość pod choinką była tego warta! 
W tej kwocie znajduje się też prenumerata, o której wcześniej zapomniałam, a jest to prezent z okazji dnia babci - tylko w tej formie przyjmie to moja babcia. 
No i jeszcze jeden prezent, nie śmiejcie się - na kwietniowe urodziny mojej chrześnicy... wiem, że do kwietnia jest masa czasu, ale zaoszczędziłam 156zł - i gdyby nie to nie mogłabym sobie na tę rzecz pozwolić. 
Więc w gruncie rzeczy uważam, że jest to wydatek usprawiedliwiony. 

Ale najważniejsze jest to, że jeszcze mi trochę kasy zostało! 
Powiem tak, do tej pory nie brakowało nam kasy. Nie mamy żadnych kredytów, nie spłacamy rat - jeśli coś kupuję to muszę mieć gotówkę. Ale żyliśmy od wypłaty do wypłaty, jeśli coś zostawało to po prostu zlewało się z wypłatą i tyle. Mieliśmy więcej do wydania w następnym miesiącu.
Idiotyczne myślenie!
W listopadzie to zmieniłam, wszystko co zostaje albo niespodziewanie wpada na konto przelewam na oszczędnościowe, może nie ma tam zbyt wiele, ale połowę comiesięcznej wypłaty już tam mam. 
Fakt, wyczytałam gdzieś na blogu, że blogerka założyła sobie w zeszłym roku, że odłoży 36 tysięcy i jej się to udało. No ale każdy ma oszczędności na własną miarę i moje mnie zadowalają.

Teraz robię tylko wszystko, by nie sięgać po te oszczędności pod żadnym pozorem, zaciskam pasa a wypłata, nawet ta mniejsza musi wystarczyć.

Właśnie jest taki miesiąc, niby bogatszy, ale NAGLE wyskoczyło nam wesele męża siostry, trafiła się też okazja by kupić węgiel i już, już miałam wypłacić z konta oszczędnościowego... ale usiadłam, rozpisałam wszystko i wyszło mi, że może nic nie odłożę, ale jak się postaram to mi wystarczy!
Trzymajcie kciuki!
A jak Wam idzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...