Strony

piątek, 2 lutego 2018

"Kobieta w oknie" A.J. Finn

O książce było głośno jeszcze na długo zanim pojawiła się na półkach w księgarniach... wielu blogerów dostało ją wcześniej i zdążyło napisać recenzję - chyba wszyscy się nią zachwycali! U mnie odleżała swoje na półce, ponieważ chciałam poczekać do premiery... 

                         


Akcja promocyjna była szumna... włączył się do niej Borys Szyc, który w Warszawie zostawił w miejscach publicznych sporo książek by każdy mógł je przygarnąć. A ja mam tak daleko do Warszawy i nie miałam szans :( to było kolejne wydarzenie, które zwróciło moją uwagę na tę książkę. Uważam, że akcja jest cudowna, ale...
Ale poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko i może gdybym książkę zaczęła czytać wcześniej to moje podejście byłoby nieco inne, ale ponieważ czytałam ją, kiedy już to szaleństwo zachwytów trwało to oczekiwałam od książki bardzo wiele! 

A książka zaczyna się niepozornie. Powiedziałabym nawet, że jest nieco nudnawa... 
Anna Fox  jest kobietą, która ma prawie 40 lat, żyje bez męża i córki i chociaż utrzymuje z nimi regularny kontakt to jednak jest sama. Jeżeli do tego dodać, że cierpi na agorafobie, czyli nie wychodzi z domu... no to w ogóle robi się nudno jak cholera. Kieliszek za kieliszkiem, snucie się od okna okna i podglądanie sąsiadów, życie ich życiem... nie zapowiada się nic interesującego - takie było moje podejście na początku.
Odrobinę trudności sprawiło mi nagromadzenie nazwisk, czyli to jej skupienie na sąsiadach, na ludziach ze swojej przeszłości, ale to moje prywatne problemy z pamięcią ;) wobec tego w żadnym wypadku nie mogę uznać tego za minus książki!

Muszę przyznać, że mniej więcej, kiedy byłam na setnej stronie czyli po przeczytaniu 1/4 książki zaczęłam się mocno wciągać! Przebrnęłam przez początek, który był koniecznym wprowadzeniem, który miał pokazać jak Anna żyje, jak funkcjonuje, że nie kontroluje swoich nałogów i uzależnień. To było bardzo potrzebne, żeby zrozumieć dalszą część książki, aczkolwiek obawiam się trochę, że czytelnicy nakręceni tą reklamą i zachwytami innych ludzi będą się spodziewać, że od samego początku będzie intensywnie! Natomiast w książce jest takie bardzo naturalne i powolne wprowadzenie do tematu...
Trochę się boję, czy ta nadmierna reklama nie zrobiła książce krzywdy, ale mam nadzieję, że nie ponieważ treści się broni!

Dawno nie czytałam takiej książki, która od pewnego momentu ciągle trzyma w niepewności... czy rzeczywiście doszło do morderstwa? czy to wszystko majaki chorej i uzależnionej kobiety? Komu wierzyć? Kto jest dobry a kto zły? Co wydarzyło się w przeszłości Anny, że teraz jej życie trudno nazwać życiem?!

Nie zniechęcajcie się początkiem, czytajcie tę książkę, bo warto!!!

Akcja promocyjna książki, czyli szczegóły:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...