Strony

poniedziałek, 27 lutego 2017

"Drugie życie Matyldy" Magdalena Trubowicz

Na tę książkę polowałam od premiery, ale jakoś tak w natłoku innych książek ciągle czekała na swoją kolej. No, ale kiedy dostałam książkę od autorki, w dodatku z dedykacją to sami rozumiecie, że ja porwałam w objęcia i zaczęłam chłonąć...



Drugie życie Matyldy... na okładce kobieta z dzieckiem - co sobie wyobrażacie? Jakąś kobietę po przejściach, która buduje swój świat na nowo - tak właśnie myślałam, a tu psikus. Chodzi o coś zupełnie innego...

Nie jest tajemnicą, że czytając książki się wzruszam, przeżywam, płaczę, śmieję się... Ale nigdy nie zdarzyło mi się kląć tak jak podczas czytania tej historii! Nigdy! W ogóle raczej nie klnę, a tutaj nic tylko "gotowałam rosół" (z kur wielu!).

Matylda wiedzie dostatnie życie u boku męża, nie, właściwie obok męża. Za to z synem. To chyba najgorszy możliwy model rodziny, a jednak Matylda upiera się o nią walczyć. Chociaż gdy poznaję jej historię naprawdę nie wiem dla kogo ona to robi?! Pojęcia nie mam. Dawno bym go w dupę kopnęła, łajdaka.... A ona postanawia walczyć (nawet dość nieczysto) z nadzieją, że efekt zadowoli wszystkich.  

Jednak Matylda ma jakąś tajemnicę, którą krok po kroku poznajemy i ja byłam coraz bardziej wstrząśnięta. Mężczyzna z jej przeszłości jednak wkracza w jej nowe życie i robi to z wielkim hukiem. Dosłownie. A potem nie ma już nic. I tu dopiero zaczyna się najstraszniejsze.

A zakończenie... Miałam ochotę wykrzyczeć autorce prosto w twarz, że takich rzeczy się czytelnikowi nie robi! Ale akurat nie było jej twarzy nigdzie w pobliżu, a ta na okładce jakaś taka zbyt zadowolona z siebie...

Cieszę się więc, że nie przeczytałam jej świeżo po premierze, bo teraz mniej muszę czekać na drugi tom, którego premiera zaplanowana jest na 20 kwietnia! Czekacie?

Dziękuję Autorce za możliwość przeczytania książki!

A Wam dodam, że Autorka jedną książkę przeznacza na nagrodę w wyzwaniu #czytambopolskie, więc jeśli jeszcze nie bierzecie udziału w wyzwaniu to zapraszam. Sami widzicie, że nagrody cudowne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Twoje słowo...