Początkowo nie wiedziałam do końca o co chodzi, bo daty mi się nie zgadzały... ale szybko załapałam o co chodzi i całkiem sympatycznie spędziłam z książką czas... Wiecie, to mój najczęstszy problem - nigdy nie czytam recenzji, opinii, tylko sama ją sobie wyrabiam, dlatego czasem oczywiste rzeczy mi umykają.
Cudowna historia trudnej miłości... może nie tak trudnej jak się spodziewacie, ale jak nazwalibyście relacje dwojga młodych ludzi, którzy z powodu niezbyt miłych okoliczności mieszkają pod jednym dachem. Natalia zostaje przysposobiona przez rodziców Anthony'ego, więc staje się jakby jego "siostrą" dla otoczenia...
Początkowo trudna znajomość przeradza się w gorące młodzieńcze uczucie. Początkowo skrywane wybucha bardzo szybko. Bo i wybuchowy jest charakter Antoniego.
Bardzo mądra książka.... jeśli spodziewacie się że to książką dla młodzieży to jednak polecam ja również dorosłym.... przecież każdy z nas był kiedyś młody i zakochany 🙂
Zatęskniłam za pierwszą miłością, za tą wolnością, za odkrywaniem wszystkiego, bo wszystko było nowe... Lubię tak sobie odpłynąć czytając książkę...
Tutaj fabuła wciągnęła od samego początku i do ostatniej strony utrzymywała w napięciu, pozwoliło to poznać bohaterów w różnych sytuacjach - spokojnych, zdenerwowanych, smutnych...
Miłość sama w sobie jest trudna, a kiedy jeszcze inni chcą stanąć jej na drodze to szanse na happy end są tak niewielkie... czy się uda?
To było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale mam nadzieję, że jeszcze niejedno spotkanie przed nami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Twoje słowo...